Sąsiedzki koszmar na Błoniu w Bydgoszczy trwał miesiącami

Czytaj dalej
Fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
Sławomir Bobbe

Sąsiedzki koszmar na Błoniu w Bydgoszczy trwał miesiącami

Sławomir Bobbe

Przez kilka lat mieszkańcy bloku na Błoniu byli terroryzowani przez sąsiada. Ten trafił w końcu do aresztu. Dlaczego trzeba było czekać tak długo?

- Policjanci z bydgoskiego Błonia zatrzymali 32-latka, który odgrażał się mieszkańcom podpaleniem bloku. Mężczyzna był bardzo dobrze znany policjantom. Podejrzany odpowie za pięć przestępstw głównie dotyczących gróźb karalnych. Sąd aresztował go na dwa miesiące - głosi komunikat przesłany do mediów przez służby prasowe Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.

Za komunikatem kryje się dramat sąsiadów, którzy przez długie miesiące musieli użerać się z sąsiadem, który miał problemy z alkoholem, narkotykami i własną agresją. Problemy na tyle głębokie, że katował własną matkę w jej mieszkaniu. Powstaje pytanie, dlaczego na aresztowanie sprawcy potrzeba było aż tyle czasu? Bo jak sama policja przyznaje - problem z jednym z mieszkańców osiedla Błonie był dobrze znany miejscowym policjantom. Lokatorzy bloku, w którym mieszkał, wielokrotnie zgłaszali interwencje w związku z jego zachowaniem. Głównie dotyczyły zakłócenia spokoju i porządku publicznego. - Funkcjonariusze w ubiegłym roku skierowali kilka wniosków o ukaranie do sądu. Mężczyzna uszkodził też klatkę schodową oraz drzwi sąsiadów malując na nich sprayem męskie genitalia. W tym przypadku również został skierowany wniosek o ukaranie do sądu. Zdarzyło się też, że fekaliami zanieczyścił sąsiadom wejście do mieszkania - informuje kom. Przemysław Słomski z zespołu prasowego KWP w Bydgoszczy. Ostatecznie policja zatrzymała awanturnika w nocy z 12 na 13 stycznia. Za czwartym razem. Bo wcześniej, przy trzech nocnych interwencjach, nie chciał otworzyć policjantom drzwi.

- Zakłócanie ciszy nocnej jest wykroczeniem. Z tego powodu nie możemy po prostu wyważyć drzwi i wejść do lokalu, takie są przepisy - tłumaczy Przemysław Słomski.

Zakłócanie ciszy nocnej jest wykroczeniem. Z tego powodu nie możemy po prostu wyważyć drzwi i wejść do lokalu, takie są przepisy

Pozostało jeszcze 50% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Sławomir Bobbe

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.