Sędzia prawomocnie skazany za branie łapówek
Po ponad ośmiu latach koszaliński sąd zakończył sprawę sędziego Janusza K., któremu Prokuratura Okręgowa w Słupsku zarzuciła korupcję.
Sędzia Janusz K. został oskarżony o łapówki. Według śledztwa wziął 140 tysięcy złotych i ryby w galarecie. Śledczy ustalili też, że karnista z Kościerzyny łapówki brał od 10 lat. Postępowanie sądowe wykazało jednak, że czas ten był o cztery lata krótszy.
Sędzia Janusz K. był przewodniczącym wydziału karnego Sądu Rejonowego w Kościerzynie. Proceder wyszedł na jaw w 2008 roku. Śledztwo trwało ponad rok, bo immunitet sędziowski trzeba było uchylać sędziemu oddzielnie do każdego zarzutu, które można było dopiero wtedy mu przedstawić.
Sąd Apelacyjny uchylał Januszowi K. immunitet. Za każdym razem odmawiał jednak zgody na tymczasowe aresztowanie podejrzanego, argumentując tym, że nie ma obawy, by sędzia K. mataczył czy wywierał wpływ na zeznania świadków. Te decyzje Sąd Najwyższy dwukrotnie utrzymywał.
– Janusz K. został oskarżony o to, że od 1998 do 2008 roku jako funkcjonariusz publiczny - sędzia Sądu Rejonowego w Kościerzynie i przewodniczący wydziału – żądał i przyjmował od Mariana T. i Krystyny L. korzyści majątkowe w walucie polskiej i euro w łącznej kwocie stu tysięcy złotych w zamian za wydawanie korzystnych orzeczeń dla skazanego Mariana T. i uczynił sobie z tego procederu stałe źródło dochodu – informowała po zakończeniu śledztwa Prokuratura Okręgowa w Słupsku. Ostatnią z tej serii łapówkę – 10 tys. zł za wydanie wyroku łącznego – sędzia wziął 22 grudnia 2008 roku. Wtedy został zatrzymany na gorącym uczynku.
W latach 2006-2007 żądał też od Mirosława K. i przyjął łącznie 40 tys. zł za uniewinnienie Mirosława K. i przy okazji Alfonsa B. Później sporządził na korzyść oskarżonych projekt apelacji od wyroku w sprawie, w której sam orzekał. Za to z kolei oskarżony K. dał sędziemu ryby w galarecie o wartości 300 zł oraz na pięć dni użyczył mu mercedesa.
Prokuratura oskarżyła też za pomocnictwo Marcina L. – pośrednika w kontaktach między sędzią a Mirosławem K., który organizował spotkania, przekazywał żądania i zawoził Mirosława K. na miejsca spotkań, gdzie ten przekazywał sędziemu łapówki. Nikt nie przyznawał się do winy.
Początkowo akt oskarżenia trafił do Sądu Rejonowego w Kościerzynie, jednak tam sędziowie wyłączyli się z orzekania w tej sprawie.
Reszta osób zamieszanych w proceder uniknęła odpowiedzialności w zamian za ujawnienie korupcji. Sędzia K. wystąpił niedawno w innej sprawie. Był przesłuchiwany przez komisję śledczą ds. Amber Gold, ponieważ w 2006 roku potraktował bardzo pobłażliwie Marcina P. Posłowie, wiedząc o sprawie karnej sędziego, pytali wprost, czy wziął od Marcina P. łapówkę. Janusz K. zaprzeczył.