Sędzia z Bydgoszczy nieprawomocnie pozbawiony immunitetu. To jednak nie jest atak na SPP Iustitia
- Namawiano mnie do wydania oświadczenia, ale co mam w nim udowadniać? Że nie jestem wielbłądem? - mówi sędzia Jakub Kościerzyński z SPP Iustitia. Zaczęto go mylić z innym sędzią z Sądu Rejonowego w Bydgoszczy, któremu uchylono immunitet.
Sędzia Sądu Rejonowego w Bydgoszczy miał zgwałcić koleżankę z pracy, pisaliśmy o tym niedawno. Prokuratura Krajowa wystąpiła o uchylenie mu immunitetu i wnioskować będzie o trzy miesiące aresztu dla sędziego Jakuba K. Do gwałtu miało dojść w ubiegłym roku w czerwcu. Prokuratura szczegółów zawiadomienia nie ujawnia.
Prokuratura Krajowa chciała uchylenia immunitetu bydgoskiego sędziego, który miał dopuścić się gwałtu. Wniosek został złożony do Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.
Nie jest wielbłądem
- Izba przychyliła się do naszego wniosku, trzeba jednak pamiętać, że decyzja nie jest jeszcze prawomocna - mówi w rozmowie z nami prokurator Ewa Bialik, rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej. Sędzia Jakub K. ma jeszcze 6 dni, żeby się od niej odwołać, tak samo jak od decyzji o zabraniu mu 40 procent wynagrodzenia oraz o... areszcie.
Problem polega na tym, że prokuratura ujawniła jedynie imię i inicjał nazwiska sędziego Sądu Rejonowego w Bydgoszczy. - Nie dopatruje się tu spisku - mówi w rozmowie z nami sędzia SR Jakub Kościerzyński, przewodniczącym Zespołu Prawa Karnego SSP „IUSTITIA”. - Namawiano mnie, żeby w tej sprawie wydać oświadczenie. Tylko po co? Mam udowadniać, że nie jestem wielbłądem?
Lista jest dostępna
Lista sędziów jest ogólnie dostępna w internecie. Bez problemów można na niej znaleźć sędziów o tym samym imieniu i inicjale nazwiska.
Bydgoski sędzia Sądu Rejonowego miał dopuścić się brutalnego gwałtu na koleżance z sądu, sędzi, z którą łączyły go wcześniej "stosunki osobiste". Do gwałtu miało dojść w połowie ubiegłego roku. - Zawiadomienie złożyła pokrzywdzona - informuje rzecznik Prokuratury Krajowej.
Brutalne zajście
Prokurator Ewa Bialik, rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej, która prowadzi dochodzenie w sprawie bydgoskiego sędziego, mówi, że orzeczenie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, który w poniedziałek uchylił immunitet bydgoskiemu sędziemu Jakubowi K., nie jest prawomocne. - Sędzia ma prawo odwołać się od tego orzeczenia - mówi w rozmowie z nami prokurator Bialik. Jednocześnie odmawia podania szczegółów zajścia.
Areszt nie jest wykluczony
Wiadomo na razie tyle, że sędzia miał zgwałcić koleżankę z pracy, z którą wcześnie łączyły go bliskie stosunki osobiste. Do zdarzenia miało dojść po rozstaniu się obojga partnerów. Gdzie i w jakich okolicznościach doszło do zdarzenia - także nie wiadomo.
- Jeżeli decyzja o uchyleniu immunitetu sędziemu się uprawomocni, nie jest wykluczony wniosek o jego aresztowanie - mówi prokurator Bialik.
Śledczy wyłączeni
- Bydgoska policja nie wykonywała żadnych czynności w tej sprawie - mówiła mł. insp. Monika Chlebicz, rzecznik komendanta wojewódzkiego policji w Bydgoszczy.
Jak dowiadujemy się nieoficjalnie, w bydgoskim środowisku sędziowsko-prokuratorskim, plotki o zażyłym związku pary sędziów i o ich burzliwym rozstaniu krążyły od kilku miesięcy.
To nieporozumienie
- Wiązanie mnie z tą sprawa to nieporozumienie - mówi sędzia Jakub Kościerzyński z bydgoskiego Sądu Rejonowego. - Nie tylko ja mam takie imię i inicjał nazwiska. Nie dostrzegam tu jakichś specjalnych, złych działań resortu sprawiedliwości, mimo że nie należę do zwolenników obecnej polityki pana ministra.
Sędzia Kościerzyński jest przewodniczącym Zespołu Prawa Karnego Stowarzyszenia Sędziów Polskich „IUSTITIA” i autorem raportu o represjach wobec sędziów za czasów obecnego ministra sprawiedliwości.