Statystycznie: mają 54 lata, a w 1989 roku niektórzy byli asesorami.
- Ja też orzekałem przed 1989 rokiem. A przyszedłem do sądu na aplikację w 1956 - mówi prof. Adam Strzembosz, były I Prezes Sądu Najwyższego w latach 1990-1998 w rozmowie z Dziennikiem.pl. - Czy to znaczy, że jestem komunistycznym złogiem? Wtedy, te ponad 60 lat temu, do sądów przyszła cała fala ludzi bezpartyjnych, pochodzenia inteligenckiego, których rodzice byli w AK.
Adam Strzembosz nawiązał tym samym do narracji, w jakiej utrzymane są przekazy dnia, powtarzane przez polityków Prawa i Sprawiedliwości, do argumentów, na jakie powołują się autorzy projektów ustaw o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa. W ubiegłym tygodniu prezydent zawetował projekty przyjęte przez Sejm i Senat.
Potrzebę przyjęcia nowych ustaw o sądownictwie w połowie lipca uzasadniał sam prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. Nie uciekał od doszukiwania się punktów wspólnych dla sędziów orzekających obecnie w polskich sądach oraz dla wymiaru sprawiedliwości sprzed 1989 roku.
- W Polsce sądownictwo nie zostało zreformowane po okresie PRL - zaznaczał Kaczyński. Często słyszymy różne zarzuty, że postępujemy jak w PRL-u. Przypominam, że to sądownictwo jest kontynuacją tamtego sądownictwa. Mamy do czynienia z czymś, czemu trzeba się przeciwstawić - kontynuował.
Z kolei minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro argumentując potrzebę reformy wskazywał na patologie toczące wymiar sprawiedliwości. Od przewlekłości prowadzonych postępowań do przypadków pospolitych przestępstw (np. słynnej kradzieży pendrive’ów przez sędziego z Wrocławia).
Czy zatem faktycznie jest tak, że większość sędziów orzekających obecnie w polskich sądach zaczynała pracę jeszcze w sądownictwie Polskiej Republiki Ludowej? W internecie krąży informacja, że średnia wieku sędziów to 38 lat. Na portalach społecznościowych udostępniają ją najczęściej politycy z obozu opozycji. „Twitta” o podobnej treści zamieścił ostatnio poseł PO: „Złogi komunistyczne” - średnia wieku to 38 lat. w 1981 r. mieli 3 latka.”
Postanowiliśmy sprawdzić, w jakim wieku są sędziowie, którzy wydają wyroki w kujawsko-pomorskich sądach.
Na wszystkich 49 sędziów orzekających w Sądzie Okręgowym w Toruniu przed 1989 rokiem pracę rozpoczęło 19.
- Pamiętajmy jednak, że chodzi o osoby, które w tamtym czasie rozpoczynały pracę jako asesorzy sądowi w sądach rejonowych - wyjaśnia Justyna Kujaczyńska-Gajdamowicz, rzecznik prasowy toruńskiego sądu okręgowego.
Z kolei w Sądzie Okręgowym we Włocławku pracuje 23 sędziów. Trzech ma 45 lat, czterech właśnie ukończyło pięćdziesiątkę, jeden liczy 51 lat, dwie osoby mają 52 lata, trzech sędziów ukończyło 56 lat, dwóch 57. Orzeczenia wydaje tam również czterech sędziów, którzy mają 58 lat, jeden 59-latek oraz dwóch liczących 67 lat. Jeden z dwóch najstarszych sędziów we włocławskim okręgowym wkrótce odejdzie jednak w stan spoczynku. Średnia wieku to 54 lata.
Na temat rzekomej „patologicznej” skłonności sędziów do popełniania przestępstw wypowiedział się z kolei Klaus Bachmann, profesor nauk społecznych Uniwersytetu SWPS, współpracownik „Tygodnika Powszechnego”. Przywołuje dane z odpowiedzi Ministerstwa Sprawiedliwości na interpelację posła Bartosza Kownackiego. Wynika z nich, że w 2015 roku w kraju prowadzonych było 50 spraw o przestępstwa popełnione przez sędziów.
- Współczynnik obliczony według statystyk policji wynosi 3158 na sto tysięcy obywateli i jest 6-7 razy wyższy niż w populacji sędziów - wylicza Bachmann. Prawdopodobieństwo, że przeciętny obywatel popełni przestępstwo, jest zatem kilka razy większe niż prawdopodobieństwo, że zrobi to sędzia.