Sejmik - raczej - nie pomoże szpitalowi
- To twardy orzech do zgryzienia - przyznaje przewodniczący.
- Jest pan zaskoczony, że prezydent Grudziądza odwołał Marka Nowaka ze stanowiska dyrektora grudziądzkiego szpitala?
- Tak. Jestem pewien, że nie była to łatwa decyzja.
- Marek Nowak jest radnym sejmiku. Wiedział pan o tym, że Robert Malinowski powie mu: „Do widzenia”.
- Nie miałem żadnej informacji w tej sprawie. Dowiedziałem się o niej dopiero po fakcie.
- Zgodnie z przepisami, na zwolnienie radnego z pracy musi najpierw zgodzić organ uchwałodawczy, w którym on zasiada. W przypadku byłego szefa naszego szpitala jest to sejmik województwa, któremu pan przewodniczy.
- Sejmik będzie musiał się do tego ustosunkować. Czekam na dokumenty dotyczące odwołania dyrektora Nowaka. Gdy je tylko otrzymam, będziemy je analizować razem z biurem prawnym.
- Kto te dokumenty ma dostarczyć?
- Prezydent Robert Malinowski zapewnił mnie, że już zostały wysłane.
- Będziecie mieli twardy orzech do zgryzienia.
- Na to się zanosi...
- I to nie jedyny. Prezydent zapewnił bowiem w miniony piątek, że „marszałek rozpocznie z procedurę związaną z przejęciem grudziądzkiego szpitala”. To będzie skomplikowana operacja, jeśli w ogóle do niej dojdzie. Przypomnę, że lecznica przynosi duże straty i ma dług oscylujący wokół 500 milionów złotych.
- Grudziądzki szpital jest bardzo ważną jednostką na mapie medycznej naszego regionu. Ustaleniem szczegółów dotyczących ewentualnego przejęcia lecznicy będzie zajmował się zarząd województwa. Ostateczna decyzja w tej sprawie będzie należała jednak do radnych. Nie sądzę, że się na to zgodzą.
- Szpital jest regionalny, ale jak na razie tylko Grudziądz ponosi z tego tytułu koszty. Tylko w tym toku miasto wpompuje do lecznicy ponad 40 milionów złotych. To mocno ogranicza nasz potencjał rozwojowy.
- Samorząd województwa przekazując środki unijne od dawna wspiera zarówno szpital, jak i miasto.
- Radni miejscy, którzy zakończyli niedawno kontrolę w szpitalu, wyliczyli, że od 2011 do pierwszej połowy 2015 r. szpital z urzędu marszałkowskiego otrzymał nieco ponad 24 miliony złotych.
- Nie znam tych wyliczeń, ale myślę, że ta kwota jest wyższa.