Sejmowa komisja bada podwyżki w bankach
Rosną prowizje i opłaty bankowe, choć nie powinny. Prezesi banków zostali więc wezwani „na dywanik”. Mają wytłumaczyć się z podwyżek
We wtorek 9 lutego sejmowa Komisja Finansów Publicznych (KFP) zajmie się podwyżkami marż, prowizji oraz innych opłat bankowych, do których doszło w ostatnich miesiącach lub które są zapowiadane w najbliższym czasie. Komisja chce sprawdzić, czy podwyżki te nie mają na celu przerzucenia na klientów podatku bankowego. Tę nową daninę banki, podobnie jak inne instytucje finansowe, są zobowiązane wnosić do budżetu państwa, począwszy od tego miesiąca.
Jeszcze przed uchwaleniem ustawy, pod koniec minionego roku, banki zaczęły podwyższać opłaty - na początek marże od kredytów hipotecznych. W styczniu jednak praktycznie wszystkie banki zapowiedziały mniejsze lub większe korekty w tabelach opłat i prowizji.
Przewodniczący KFP, poseł PiS Andrzej Jaworski imiennie zaprosił prezesów pięciu banków: PKO BP, mBank, Alior, Pekao SA oraz Deutsche Bank, ale poinformował, że zaproszenie ma charakter otwarty, mile więc będą widziani także szefowie innych banków. Ponadto komisja wysłucha informacji na temat podwyżek opłat ze strony przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego, prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów - dwóch instytucji, które mają formalne kompetencje do kontroli banków.
Przepisy zabraniają bankom zrekompensowania nowego ciężaru podwyżkami opłat. W uzasadnieniach zmian taryf i opłat banki wskazują więc inne okoliczności. Na przykład największy detalista, Bank PKO BP, wyjaśnił, iż porządkuje swoje opłaty systematycznie raz w roku, dostosowując je do zmieniającego się rynku. Faktem jest, że w ostatnim czasie zyski banków znacząco spadły, m.in. w związku ze zwiększonymi wpłatami na Bankowy Fundusz Gwarancyjny.
W sukurs przyszła im agencja ratingowa Standard & Poor’s, która postanowiła obniżyć swoją ocenę dla całego sektora bankowego w Polsce i zmieniła perspektywę ze stabilnej na negatywną. S&P uznała, że nieźle do tej pory radzące sobie z sytuacjami kryzysowymi banki w Polsce w ciągu najbliższych 24 miesięcy mogą nie podołać nowym „szokom”, gdyby takie się pojawiły.
Zbigniew Biskupski