Seniorze, zostań w domu. Jest wielu chętnych, by Ci przyjść z pomocą
W sytuacji epidemii osoby starsze są szczególnie narażone na zakażenie i jego poważne konsekwencje. Zwłaszcza one nie powinny wychodzić z domu. Żeby to było możliwe, musimy im pomóc. W wielu miejscach na szczęście to się dzieje.
Pani Marta z Opola Nowej Wsi Królewskiej ma 86 lat. Nie wychodzi poza podwórko swojego domu. Nawet w niedzielę w kościele nie była, co się jej nie zdarzyło od wielu lat.
- Zadzwonił do mnie nadzwyczajny szafarz Komunii św. i prosił, żebym ani ja, ani inne osoby w moim wieku nie przychodziły do kościoła. Posłuchałam, wiem ile mam lat i że jestem w grupie ryzyka. Zostałam przed telewizorem.
Po zakupy seniorka też nie wychodzi. Już przed wybuchem epidemii raczej tego nie robiła. - Jestem w komfortowej sytuacji. W naszej dzielnicy mieszkają moi krewni i zawsze mogę poprosić o zrobienie zakupów. Tym bardziej teraz. Zwyczajnie się boję. Do zwykłych lęków starszego człowieka, że się przewrócę, że siatki za ciężkie, więc się zasapię idąc do domu ze sklepu - bo płuca już nie te co dawniej- dochodzi nowy strach - przed zakażeniem. Niby człowiek ma swoje lata i musi się ze śmiercią liczyć. Ale pomagać jej nie myślę. Więc konsekwentnie siedzę w domu i ze światem kontaktuję się przez ekran telewizora. A z bliskimi i znajomymi przez telefon komórkowy. Na razie musi mi to wystarczyć.
Seniorzy rozdzwonili się do MOPR nie tylko z prośbą o zrobienie zakupów. Wielu samotnych po prostu chce pogadać...
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień