Zakład Gospodarki Komunalnej przekształcony został w spółkę prawa handlowego. Uchwała w tej sprawie podjęta została podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej w Czaplinku.
Za podjęciem uchwały głosowało 9 radnych. Konrad Fujarski, Marcin Czerniawski i Krzysztof Lisiecki byli przeciwni, a radne Anna Minkiewicz i Brygida Zabrocka wstrzymały się od głosu.
Zanim doszło do głosowania burmistrz Adam Kośmider podkreślał, że to ważna uchwała dla dalszego funkcjonowania gminy.
Przypomniał, że w 2015 r. radni większością głosów powołali spółkę, która miała zajmować się gospodarką wodno-ściekową. Tamta uchwała nigdy nie została zrealizowana. Dlaczego?
- Ja miałem w tej sprawie inny pogląd, który dzisiaj zmaterializował się w formie nowej uchwały - wyjaśnił Adam Kośmider.
I zaraz dodał: - Sądzę, że niektórzy radni będą przeciwni tej uchwale, ale to tylko dlatego, żeby zrobić burmistrzowi na złość.
- Byłem za utworzeniem spółki wodno-kanalizacyjnej, bo uważałem, że warto brać przykład z rozwiązań, które sprawdziły się w Drawsku Pomorskim, w Złocieńcu i w Wałczu - powiedział radny Marcin Czerniawski.
- Tamta uchwała przesłana została do związku miast i Gmin Pojezierza Drawskiego i dzięki temu otrzymaliśmy dotację na modernizację oczyszczalni ścieków w Czaplinku. Dzisiaj podejmujemy inną uchwałę i ja nie wiem, czy skutkiem tego nie będzie odebranie nam przyznanego już dofinansowania.
Zdaniem burmistrza takiego zagrożenia nie ma. Czy będzie spółka, czy jej nie będzie, to po modernizacji oczyszczalni ścieków trzeba spodziewać się wzrostu stawek za odprowadzenie ścieków. O ile? Według róznych wyliczeń stawki wzrosnąć mogą od 29 do 40 procent. Minimum o 3,6 zł na każdym metrze sześciennym.
- Zamiast spierać się, powinniśmy raczej zastanowić się, jak zminimalizować skutki cenowe planowanej inwestycji - uważa burmistrz Adam Kośmider. Burza w nocniku Zanim przystąpiono do podjęcia uchwał, radni ocenili stan bezpieczeństwa na terenie gminy oraz wysłuchali sprawozdania z pracy Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w 2016 r.
W gminie Czaplinek programem 500+ zostało objętych około 900 rodzin, 1.500 dzieci. Miesięcznie w gminie przeznacza się 650 tys. zł na realizację tego programu.
W części, w której pytania mogli zadawać mieszkańcy, głos zabrała Sabina Pierwieniecka, przewodnicząca samorządu mieszkańców.
- Osiedle Wieszczów nie jest pępkiem świata, ale staramy się rozwiązywać problemy mieszkańców. Mieszkam tu od 40 lat. To są moi ludzie i moje miejsce. Chciałabym, żeby wszyscy czuli sie gospodarzami. Niech gmina robi to, co do niej należy, a my robimy to, co należy do nas: sprzątamy, dbamy o zieleń i estetytkę - powiedziała.
Przewodnicząca zwróciła uwagę, że na osiedlu nadal nie wykonano oświetlenia, chociaż były takie deklaracje ze strony władz.
Jej wypowiedź bardzo zdenerwowała zastępcę burmistrza Zbigniewa Dudora: - Jestem zdumiony i zdegustowany tematami, jakie pani porusza. Do mnie pani nie przyszła, tylko na sesji burzę w nocniku pani robi. Odnośnie lamp tłumaczyłem, że postęp prac uzależniony jest od zgody właścicieli posesji. Wyznaczając termin zakończenia prac nie wiedziałem, że takiej zgody ze strony części właścicieli nie będzie.
- Ja staram się grzecznie, a pan nie. Nie robię burzy w nocniku - odpowiedziała S. Pierwieniecka. Głos zabrała również Zofia Snarska, przekonując, że sesje są wspaniałe i wszystkim należy się nagroda.