Sidra. 30-latka przyjechała do rodziny. Została zgwałcona
Dwóch mieszkańców tej gminy miało zgwałcić młodą kobietę, która przyjechała odwiedzić rodzinę. Jeden jest już w areszcie, sprawą zajmuje się prokuratura
Gwałt u nas? W takiej spokojnej okolicy? Wierzyć się nie chce. Na ludzi padł blady strach, że nasza Sidra staje się niebezpiecznym miejscem do życia- takie komentarze można usłyszeć z ust mieszkańców Sidry.
Chodzi o dramatyczne wydarzenie, do jakiego doszło w Sidrze w ubiegłym tygodniu. W tej malutkiej i na co dzień cichej miejscowości została zgwałcona młoda kobieta. Bez przesady można powiedzieć, że tym gwałtem żyje teraz niemal cała miejscowość, a podejrzeniom i domysłom, co tak naprawdę się stało, nie ma końca.
Dwóch ją napadło
O całym zdarzeniu dowiedzieliśmy się od jednego z naszych Czytelników, który nas o tym poinformował. Inni, z którymi rozmawialiśmy na miejscu, potwierdzają taki fakt.
- Dwóch ją napadło, jeden trzymał, by się nie wyrwała, drugi zaś gwałcił - opowiada nam jeden z mieszkańców gminy Sidra.
Młoda kobieta miała przyjechać do Sidry, do swojego kuzynostwa. Na oko miało około trzydziestu lat. Nasi rozmówcy podkreślają, że była ładna.
Wiele miejscowych osób widziało ją, jak w towarzystwie kilku młodych mężczyzn spacerowała po Sidrze bawiąc się dobrze i pijąc z nimi alkohol. To właśnie wśród nich mieli być jej późniejsi oprawcy.
- Tzw. element miejscowy prowadzał ją po Sidrze. Wszyscy mogli zobaczyć, jak nieraz wspólnie spożywali alkohol. Tu nic się nie ukryje, tu wszystko widać, kto i z kim się zadaje - mówi nam kolejny mieszkaniec Sidry.
Jeden zatrzymany
Jak wspomina, młodą przyjezdną kobietę widywał w „nieciekawym” towarzystwie. W pewnym momencie byli to nawet trzej młodzi mężczyźni. Wiemy jednak, że do gwałtu miało dojść z udziałem tylko dwóch z nich.
Co ciekawe, o całym zajściu policję miał zawiadomić telefonicznie jeden ze sprawców. Ten, który miał „tylko” trzymać ofiarę. Jak wieść gminna niesie, miał powiedzieć policjantom, iż nie chce z tym, co się stało, mieć nic wspólnego. Dlatego sypnął.
Póki co, jest jedynym zatrzymanym, najprawdopodobniej zapadła decyzja o jego tymczasowym aresztowaniu. Jego kolega jest wciąż poszukiwany przez organy ścigania.
Niestety, nie jesteśmy w stanie zweryfikować informacji zasłyszanych od mieszkańców Sidry. Zarówno bowiem policja, jak i Prokuratura Rejonowa w Sokółce zasłaniają się dobrem przeprowadzanego śledztwa. Oba te organy odmówiły nam udzielenia jakichkolwiek informacji na ten temat. Niechęć do udzielania informacji wynika m.in. stąd, że chodzi o bardzo delikatną sprawę.
Jak zgodnie twierdzą nasze źródła, mieszkańcy Sidry są podzieleni w ocenie zdarzenia. Jedni współczują i żałują ofiary gwałtu, inni wręcz przeciwnie. Twierdzą, że ma to, czego sama chciała i to, na co sobie zasłużyła zadając się z miejscowym elementem.