Siedem siatkarek z San-Pajda Jarosław na kwarantannie. Będą musiały przejść testy na koronawirusa
Siatkarki rezerw San-Pajdy Jarosław, które miały kontakt z zakażoną zawodniczką Tomasovii Tomaszów Lubleski muszą przejść kwarantannę i testy na obecność koronawirusa.
W sobotę w hali MOSiR w Jarosławiu odbywał się turniej siatkarek, w którym brało udział sześć drużyn. Po kilku rozegranych meczach trener drużyny z Tomaszowa Lubelskiego poinformował, że jedna z jego siatkarek otrzymała informację o pozytywnym teście na obecność koronawirusa. Turniej przerwano, a o sytuacji poinformowano sanepid.
[polecane]20664455,20620037[/polecane]
Drużyna Tomasovii rozegrała wcześniej dwa mecze z 1-ligowym zespołem PWSZ Tarnów oraz drugą drużyną San-Pajdy Jarosław.
Siatkarka z Tomaszowa Lubelskiego miała mieć wykonywanych kilka testów, w związku z odbywaniem praktyki. Wszystkie, poza tym jednym, miały być negatywne.
- U nas wygląda to tak, że siedem dziewczyn z drugiego zespołu przebywa teraz na kwarantannie
- mówi Piotr Pajda, trener i prezes klubu San-Pajda Jarosław.
- W sobotę te siatkarki przejdą testy na obecność koronawirusa, bo z tego co otrzymaliśmy informację, tyle w przybliżeniu trwa okres wylęgania się wirusa - kontynuuje Pajda. - Czekamy jednocześnie na informacje z Tomaszowa, bo w ich przypadku wszyscy musieli się poddać testom i robiono je w niedzielę i poniedziałek. Na ten moment nie znamy tych wyników.
Kwarantanny nie muszą przechodzić inne uczestniczące w turnieju drużyny, w tym pierwszy zespół San-Pajdy Jarosław czy Karpaty Krosno.
- Konsultowaliśmy się w tej sprawie z sanepidem i nie występują powody, dla których trzeba by było obejmować kwarantanną wszystkich, którzy brali udział w turnieju - mówi P. Pajda. - Drużyny były podzielone na dwie grupy. Grupy miały osobne szatnie, osobne przejścia w hali, mecze były rozgrywane o innych godzinach. Zachowany był reżim sanitarny. Gdy było po wszystkim analizowaliśmy wideo z naszego meczu z Tomasovią, ta siatkarka nie grała całego meczu. Wytypowaliśmy siedem zawodniczek z naszej drużyny, które mogły mieć z nią kontakt. Oczywiście można zamknąć całą drużynę, ale nie należy przesadzać. MOSiR zadbał o to, by bezpieczeństwo sanitarne było zapewnione.
Choć pierwszy zespół San-Pajdy nie miał kontaktu z zakażoną siatkarką, to cała sytuacja może skomplikować plan przygotowań siatkarek z Jarosławia. W najbliższy weekend miały one bowiem wyjechać na Słowację, by rozegrać sparingi z tamtejszymi drużynami z ekstraklasy.
- Odwołaliśmy już ten wyjazd. Prawdopodobnie nie pojedziemy też na zaplanowany tydzień późnej turniej do Tomaszowa Lubelskiego - tłumaczy Piotr Pajda. - Na razie poczekamy, aż sytuacja się nieco uspokoi, zobaczymy jak wyjdą nasze testy. Wtedy może uda się zaplanować jakieś gry kontrolne.