Na dozór policyjny grzecznie się stawia trzy razy w tygodniu, ale poręczenie majątkowe wpłacił tylko w części. Mowa o 38-latku podejrzanym o włamanie i kradzież z budynku kurii w Siemiatyczach 400 tys. zł.
Prokurator nie wnioskował o areszt. Warunkiem wyjścia na wolność było wpłacenie 100 tys. zł. Termin minął w poniedziałek, a mężczyzna uiścił... 70 tys. zł. Prokuratura ponownie wykazuje się łaskawością i nie wyciąga konsekwencji.
– Podejrzany zadeklarował, że w ciągu kilku dni wpłaci resztę brakującej kwoty. Na razie czekamy. Później zdecydujemy, co dalej – mówi Ewa Grykowska, Prokurator Rejonowa w Siemiatyczach. Pytana o to, do kiedy dają 38-latkowi ostateczny termin na wywiązanie się ze zobowiązania, nie podaje konkretów. Tłumaczy, że w przypadku przelewu internetowego, pieniądze mogą od razu znaleźć się na koncie. Przekazem pocztowy, może to trwać dłużej.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień