Siódma klasa to porażka. Wrze w sieci i szkołach
Trwa walka między Ministerstwem Edukacji Narodowej a rodzicami i uczniami siódmych klas. Nie pomogły ani listy, które rodzice wysyłali do MEN, ani zgłoszenie problemu Rzecznikowi Praw Dziecka. Uczniowie wzięli więc sprawy w swoje ręce.
Nie kończy się walka między Ministerstwem Edukacji Narodowej a rodzicami i uczniami siódmych klas - największymi poszkodowanymi reformy oświaty. Tym razem chcą walczyć za pomocą social mediów - na Facebooku stworzyli stronę „Zmęczeni, zreformowani 7-klasiści”.
- Ta strona ma na celu skupić wszystkich 7-klasistów, rodziców i osoby uważające, że młodzież, która została w siódmej klasie szkoły podstawowej, ma bardzo dużą ilość materiału do nauczenia się, za dużo obowiązków, brak czasu na odpoczynek i realizację swoich pasji. Wspólnie będziemy mogli zastanowić się, co zrobić, by odzyskać utracony przez nas czas wolny - piszą pomysłodawcy strony.
O tym, że plan lekcji w siódmej klasie jest przeładowany, alarmowano w zasadzie już od początku roku szkolnego. Tygodniowy wymiar obowiązkowych zajęć edukacyjnych wynosi 32 godziny (34, jeśli mowa o klasach dwujęzycznych). Trójmiejska Inicjatywa Rodziców „Zatrzymać Edukoszmar” potwierdza, że tak źle w szkołach jeszcze nie było. Do nich także zgłaszają się uczniowie, którzy ledwo dają sobie radę z tym, by przygotować się nawszystkie zajęcia.
* Dlaczego uczniowie siódmych klas narzekają na brak czasu na zajęcia dodatkowe czy pasje?
* Jak tłumaczy się Ministerstwo Edukacji Narodowej?
* Czy podstawa programowa dla siódmych klas została dobrze przygotowana?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień