Siostra oddaje nerkę bratu. To pierwszy od ponad roku przeszczep rodzinny w Wielkopolsce
Podejmowałam trudniejsze decyzje w życiu, niż ta o oddaniu bratu nerki - mówi pani Kinga. Rodzeństwo z Wielkopolski w środę ma przejść zabieg przeszczepu rodzinnego w Szpitalu Klinicznym im. H. Święcickiego UMP.
Pan Marek Gruszkiewicz choruje na wielotrobielowatość nerek, która została zdiagnozowana 16 lat temu. Po kilku latach leczenia, potrzebował przeszczepu.
- Ta choroba wygląda tak, że nerka pokrywa się licznymi torbielami - tłumaczy prof. Marek Karczewski, ordynator Oddziału Chirurgii Ogólnej i Transplantacyjnej w Szpitalu Klinicznym UMP im. H. Święcickiego. - W pewnym momencie nerka traci miąższ, zupełnie nie spełnia swojej funkcji i trzeba ją usunąć.
Pierwszy przeszczep nerki od zmarłego dawcy odbył się tak szybko, że pan Marek nawet nie zdążył oswoić się z nową sytuacją. Telefon zadzwonił po pięciu dniach od momentu wpisania mężczyzny na listę oczekujących. Zabieg miał miejsce we Wrocławiu 13 lat temu.
Po dziesięciu latach przeszczepiona nerka odmówiła posłuszeństwa i po kilku miesiącach rozpaczliwej walki o zachowanie narządu musiała zostać usunięta. Mężczyzna znowu trafił na dializy. Przechodził je bardzo źle. Ponad rok temu pan Marek ponownie został wpisany na listę Poltransplantu.
W dalszej części artykułu:
- Jaka była pierwsza reakcja pana Marka na propozycję siostry?
- Ile przeszczepów rodzinnych wykonuje się w Polsce?
- Co jest najniebezpieczniejsze w przeszczepach rodzinnych?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień