Skandal w prokuraturze: prokurator z Poznania miała ukrywać akta. "Nagrały ją kamery monitoringu". Pani prokurator została zawieszona
Poznańska prokurator tuż przed świętami została zawieszona w czynnościach. Chodzi o sprawę ukrywania akt z różnych śledztw prowadzonych przez inne osoby. Jak się dowiedzieliśmy, kierownictwo poznańskiej Prokuratury Okręgowej poleciło przeszukanie jej gabinetu oraz mieszkania. Jaki miał być motyw działania zawieszonej pani prokurator? - Może chciała zaszkodzić obecnemu kierownictwu prokuratury, a może chodzi o to, że leczyła się psychiatrycznie – mówią nasi rozmówcy z prokuratury.
Tuż przed świętami Bożego Narodzenia w poznańskiej Prokuraturze Okręgowej wybuchł skandal, o którym nikt nie chce oficjalnie mówić. Ale jak usłyszeliśmy nieoficjalnie, w piątek, 20 grudnia szefowie prokuratury „nakryli” jedną z pań prokurator na zabieraniu i ukrywaniu akt różnych śledztw.
Dowodem mają być nagrania z kamer monitoringu. Podobno niedawno zamontowano dodatkowe kamery, by filmowały to, co dzieje się w sekretariatach. A to dlatego, że w poznańskiej Prokuraturze Okręgowej od kilku miesięcy ginęły akta różnych śledztw. O „znikaniu” akt pisaliśmy w „Głosie Wielkopolskim” w październiku ubiegłego roku.
Czytaj więcej: Kilka miesięcy temu wszczęto śledztwo w sprawie ukrywania akt w poznańskiej prokuraturze
- Nikt nie miał pojęcia, dlaczego akta giną. Spekulowano, że to przez bałagan, ale brano też pod uwagę, że ktoś celowo je zabiera, by utrudnić kolejne prowadzone śledztwa. Sprawa bez wątpienia uderzała w kierownictwo jednostki
– słyszymy od prokuratorów.
Skandal w Prokuraturze Okręgowej w Poznaniu: nagrania z kamer obciążają panią prokurator?
Rozwiązanie zagadki miało nastąpić przed świętami. Z naszych informacji wynika, że wtedy okazało się, że nagrania z kamer obciążają jedną z doświadczonych pań prokurator. Pracę w poznańskiej Prokuraturze Okręgowej zaczęła kilka lat temu. Wcześniej była śledczą w innym mieście. Jest w średnim wieku.
- Zrobiono przeszukania w jej gabinecie oraz w jej mieszkaniu. Znaleziono u niej akta różnych spraw, których nie prowadziła. Nie znaleziono jednak wszystkich dokumentów, które od miesięcy ginęły w Prokuraturze Okręgowej. Sprawa jest wstydliwa i trudno znaleźć jakieś sensowne wytłumaczenie jej działania. Może chciała komuś zaszkodzić z obecnego kierownictwa, na kimś się zemścić? Inna wersja mówi o jej kłopotach ze zdrowiem, już wcześniej miała się leczyć psychiatrycznie – mówią nam poznańscy prokuratorzy. Niektórzy z nich opowiadają o trudnym charakterze zawieszonej pani prokurator i niestandardowych reakcjach, gdy była z czegoś niezadowolona.
Przyczyn jej zawieszenia nie chciał komentować prokurator Michał Smętkowski, rzecznik poznańskiej Prokuratury Okręgowej, gdzie jest zatrudniona pani prokurator. Wskazał, że postępowanie prowadzi Prokuratura Regionalna i tam należy pytać o szczegóły.
Z kolei prokurator Anna Marszałek, rzecznik poznańskiej Prokuratury Regionalnej, najpierw poprosiła nas o pytania na piśmie, a potem nie odpowiedziała na większość z nich. Stwierdziła, że 23 grudnia wszczęto śledztwo dotyczące przekroczenia uprawnień poprzez ukrywanie dokumentów.
- Aktualnie w toku śledztwa wykonywane są niezbędne czynności procesowe. Na obecnym etapie, z uwagi na dobro prowadzonego postępowania, są to wszystkie informacje jakie mogę przekazać
– napisała w lakonicznym mailu prokurator Anna Marszałek, rzecznik Prokuratury Regionalnej.
Prokurator została zawieszona w czynnościach służbowych, podobno dostała również zakaz wstępu do budynku prokuratury. Na razie żadnych zarzutów nie usłyszała. Najpierw prokuratura musi uzyskać zgodę na uchylenie przysługującego jej immunitetu.