Sklepy zamknięte w Trzech Króli. Sklepy zamknięte w co drugą niedzielę. I co my będziemy robić?
Jutro Święto Trzech Króli, a to znaczy, że sklepy będą zamknięte. Wkrótce będzie więcej takich dni. Od marca handlowa jest tylko co druga niedziela. Jeśli więc nie zakupy, to co?
Więcej czasu na spacery, grę w piłkę na boisku, wyjście do filharmonii albo wycieczki. W teorii obostrzenia w handlu zmienić mają nasze przyzwyczajenia. Otworzyć nas na rodzinę, zwiększyć nasz udział w turystyce, wydarzeniach kulturalnych, sportowych, wreszcie ograniczyć stres związany z pracą w niedzielę, a nawet ryzyko wystąpienia niektórych chorób. Tyle w teorii inicjatorów ustawy o zakazie handlu. A jak zmiany odbiją się na nas w praktyce? Socjologowie i psychologowie są ostrożni. - Nie wierzę w to, że za trzy miesiące okaże się, że wszyscy bardzo cieszymy się z tego, że sklepy są zamknięte, bo odnaleźliśmy się np. w przycinaniu krzewów na obrzeżach naszych miast - mówi dr Teresa Sikora z Zakładu Psychologii Zdrowia i Jakości Życia Uniwersytetu Śląskiego. - Musi dużo czasu upłynąć, zanim inne aktywności niż chodzenie po galerii zyskają dla nas taką samą albo wyższą wartość - podkreśla.
Prawda jest bowiem taka, że po prostu lubimy robić zakupy. Także w niedzielę. W 2016 roku trzech na czterech Polaków przyznawało się do kupowania w dni czerwone w kalendarzach, a co drugi robił to przynajmniej raz w miesiącu (badanie TNS Polska). - Ludzie nie chodzą do galerii tylko po to, aby kupować, ale żeby się zrelaksować, spotkać z innymi, pobyć w świecie, który wydaje się bardziej bajkowy niż ich własne mieszkanie - wyjaśnia psycholog.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień