Skok na kasę z Unii, żeby jeździło się wygodniej
Średni wiek autobusu MPK Lublin to dziewięć lat, trolejbusu około czterech. Ale z roku na rok przewoźnicy mają coraz nowszy tabor, a będzie jeszcze lepiej
Klimatyzowane i niskopodłogowe trolejbusy oraz autobusy to dziś generalnie standard. Ale ZTM podnosi poprzeczkę: wśród wymogów stawianych firmom we właśnie rozstrzyganych przetargach są m.in. montaż biletomatów, w których możemy płacić również kartą, czy bramki liczące pasażerów przy wsiadaniu. Nie mówiąc już o portach USB, z których mogą skorzystać pasażerowie oraz dostępie do Wi-Fi. Do Lublina mają trafiać pojazdy nowe, praktycznie prosto z taśmy fabrycznej.
Bolesną nauczką były problemy, jakie Lublin miał wiosną ubiegłego roku ze spółką PKS Zielona Góra. Gdy okazało się, że ten przewoźnik wozi pasażerów niesprawnym taborem, a kolejne kursy są opóźnione albo w ogóle nie są realizowane, Zarząd Transportu Miejskiego zerwał z nim umowę. Konieczne też było szybkie zapewnienie zastępstwa na 12 liniach komunikacji miejskiej.
Sprawdzamy czym wożą nas miejscy przewoźnicy. Zaczynamy od MPK, największego z pięciu przewoźników komunikacji miejskiej w mieście.
- Posiadamy 109 trolejbusów. Średni wiek taboru trolejbusowego wynosi cztery lata. Właściwie, po zakupach w ostatnich latach, wszystkie pojazdy są nowe - mówi Weronika Opasiak, rzeczniczka Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego.
Ale z taborem autobusowym sprawa wygląda znacznie gorzej. Na 219 pojazdów około 30 proc. to pojazdy starsze: Jelcze i Neoplany. Średni wiek autobusu MPK to dziewięć lat. Wkrótce jednak ich metryka się odmłodzi.
- W tym roku MPK zamierza kupić 25 niskoemisyjnych autobusów. Mają być niskopodłogowe, klimatyzowane, wyposażone w biletomaty, Wi-Fi, monitoring i panele fotowoltaiczne. Wszystkie zakupione pojazdy będą spełniać najwyższe europejskie normy ochrony środowiska - zapowiada Weronika Opasiak.
Na większe zakupy, dzięki pieniądzom z unijnych programów, szykuje się także ZTM. Firma właśnie czeka na rozstrzygnięcie trzech przetargów na dostarczenie 15 trolejbusów oraz 23 autobusów i nie mówi w tej kwestii ostatniego słowa. Będziemy więc jeździć coraz wygodniej.
- W ramach nowej perspektywy unijnej planowany jest zakup 32 autobusów elektrycznych, 40 trolejbusów i 23 autobusów z normą emisji spalin Euro VI - informuje Monika Fisz z Zarządu Transportu Miejskiego w Lublinie.
Lublin stawia na ekokomunikację
Zakup elektrycznych autobusów i dalsza rozbudowa trakcji trolejbusowej - tak wyglądają plany naszego miasta na najbliższe lata.
Zaczęło się od jednego autobusu elektrycznego, jeżdżącego po ulicach Lublina, wkrótce będzie ich więcej. To nie przypadek, bo na ekologiczną komunikację najłatwiej jest dziś zdobyć zewnętrzne środki.
- W perspektywie unijnej na lata 2014 - 2020, w dziedzinie transportu nacisk kładziony jest na „zieloną komunikację” - przypomina Monika Fisz z zespołu prasowego Zarządu Transportu Miejskiego w Lublinie.
Kierunek, z którego nasze miasto nie zamierza rezygnować, to dalszy rozwój trakcji trolejbusowej, przybędzie jej około 10 km. W efekcie kolejne linie autobusowe mogą być „po nowemu” obsługiwane przez trolejbusy. Tak stało się na przykład z popularną „dziewiątką”, która zamieniła się w linię 159.
Pieniądze pochodzące z unijnych funduszy to sposób na odnowienie taboru komunikacji miejskiej. Obecnie średni wiek autobusów należących do MPK Lublin wynosi 10 lat, trolejbusów 4 lata.
Sprawdziliśmy też, jak sytuacja wygląda u innych przewoźników. Informacje podał ZTM Lublin. Warbus wozi nas autobusami marki Mercedes z 2016 roku, to w sumie 33 pojazdy. Wymóg nowego taboru ZTM postawił przewoźnikowi już na etapie przetargu.
Irex wystawia pojazdy z 2015 i 2016 roku. Lubelskie Linie Autobusowe i Traf-Line mają autobusy pięcioletnie, czteroletnie oraz dwuletnie. Najstarsze są u nich trzy pojazdy z 2011 roku.
- W momencie, gdy istnieje podejrzenie, że stan techniczny któregoś z pojazdów jest nieprawidłowy, nasze służby mogą skierować go do stacji kontroli pojazdów w celu weryfikacji ewentualnych nieprawidłowości - zastrzega Monika Fisz. - Należy pamiętać, że bezwzględną odpowiedzialność za stan pojazdów ponosi tylko i wyłącznie przewoźnik - dodaje urzędniczka ZTM.