
Muzealnicy dotarli do rozkazu zburzenia Zamku w Janowcu z okresu potopu szwedzkiego. Mają nadzieję na więcej odkryć.
Muzeum Nadwiślańskie rozpoczęło właśnie poszukiwania w szwedzkich muzeach i archiwach. Ich celem jest jak najbardziej szczegółowe poznanie losów Zamku w Janowcu w okresie potopu szwedzkiego. Jest już pierwszy sukces.
- Napisałem maila do Archiwum Wojskowego w Sztokholmie. Okazało się, że w jego zbiorach jest dokument z 3 sierpnia 1956 roku, który jest rozkazem króla szwedzkiego Karola Gustawa zburzenia Zamku w Janowcu - wyjaśnia Sebastian Wardak z Oddziału Zamek w Janowcu.
Skan trzystronicowego dokumentu właśnie jest tłumaczony przez specjalistę z Krakowa. To na razie początek, muzealnicy z Janowca nad Wisłą mają także w planach wyjazd do Szwecji.
Nasz rozmówca dodaje, że od dawna było wiadomo, że widok Janowca znajduje się na sztychu Erika Dahlberga z 1656 roku, zamieszczonym w dziele Samuela Pufendorfa „De Rebus a Carolo Gustavo Sveciae Rege Gestis...”.
- Rysownik towarzyszył szwedzkim wojskom idącym przez ziemie Rzeczpospolitej - dodaje Sebastian Wardak. - Mamy nadzieję, że o historii naszej siedziby dowiemy się jeszcze więcej. Wiadomo, że Zamek był w czasie potopu szwedzkiego zdobywany kilkakrotnie. Ale do końca nie wiemy, w jakim stopniu został zniszczony.
Jak Lublin ucierpiał w czasie potopu
Nieprzypadkowo wojna ze Szwedami została nazwana „potopem”. Zniszczenia z tego okresu, w swojej skali, bywają porównywane z tymi z II wojny światowej. W Lublinie najeźdźcy zniszczyli m.in. Zamek (ostały się tylko donżon i Kaplica Trójcy Świętej), ale też miejski wodociąg wybudowany po 1506 roku, który był dumą lubelskich mieszczan. Wojny okresu XVII wieku w znacznym stopniu przyczyniły się do upadku miasta.
Wojska szwedzkie dotarły na Lubelszczyznę jesienią 1655 roku. - Ale wojna zaczęła się od wejścia do Lublina wojsk kozackich i moskiewskich, które wcześniej opanowały prawie całą Litwę - tak na łamach miesięcznika Kuriera „Nasza Historia” mówił dr Eugeniusz Janas z Zakładu Historii XVI - XVIII wieku na UMCS.
Lublin został zmuszony dać Szwedom daninę wysokości 3 tysięcy złotych i złożyć hołd królowi szwedzkiemu. Na miejscu lublinianie musieli utrzymać szwedzką załogę liczącą 600 żołnierzy. A gdy poselstwo mieszczan lubelskich dotarło do króla Karola Gustawa, musieli jeszcze zapłacić Szwedom 10 tysięcy.