W imieniu śląskich środowisk powinni wypowiadać się regionalni liderzy. Im więcej głosów, tym lepsza perspektywa. W Śląskiej Partii Regionalnej następuje czas przebudowy i planowania przyszłości - pisze dr Ilona Kanclerz, założycielka i wiceprzewodnicząca Zarządu Śląskiej Partii Regionalnej.
Krajobraz po bitwie to zgliszcza i popiół. Stało się: utrata prominentnej pozycji, stanowisk i apanaży. Zły wynik wyborczy i niesnaski wpłynęły na liczne odejścia, często w atmosferze żalu i wzajemnych pretensji - pisze Ilona Kanclerz.
W ubiegłym ttygodniu Jerzy Gorzelik mówił o błędach w śląskich środowiskach w głośnym wywiadzie ŚPR to był grzech pychy. Dzisiaj odpowiada mu Ilona Kanclerz, założycielka i wiceprzewodnicząca Zarządu Śląskiej Partii Regionalnej.
To już historia
Powstanie Śląskiej Partii Regionalnej to jeszcze nie temat dla historyka - za mały dystans. Za to dobre pole, by opisywać i zrozumieć najnowszą historię regionu. ŚPR rodziła się w długotrwałych bólach. W ugrupowaniu od początku ścierały się dwa nurty i spojrzenia na przyszłość. Mimo różnic, staraliśmy się utrzymać konsensus i walczyliśmy o równorzędne traktowanie wszystkich stron deklarujących tworzenie partii, stron, które mogły mieć możliwość współdecydowania w sprawie programu, kierunków rozwoju, jak i strategii wyborczych. Co nie było oczywiste, ponieważ z uwagi na rezygnację z współdziałania w ŚPR części założycieli, środowisko niezależnych liderów zostało mocno okrojone. Dlatego też wiedziałam, że dla szerokiej reprezentacji niezbędne jest poszerzenie tego skrzydła. Rozmowy, ustalenie parytetów, konsultacje terenowe i negocjacje zajęły wiele czasu w okresie przedwyborczym. Mieliśmy szanse i wiele atutów, by osiągnąć dobry wynik. Tak się nie stało.
Zmiana warty
Dziś nie słychać już żalów. Wśród opinii działaczy i obserwatorów przeważają te, które mówią, że zły wynik był konsekwencją autorytarnego sposobu zarządzania organizacją i skupienia się na interesach garstki osób. Przekonania o własnej nieomylności, braku refleksji, pychy, a także brawury niepopartej organiczną pracą w terenie.
Dewaluacja dotychczasowych autorytetów i brak kompromisu spowodowały przebudowę śląskiej sceny politycznej. Pojawili się nowi gracze. Z cienia starych wyszli nowi liderzy. Wśród nas są wizjonerzy otwarci na balans i różnorodność, z czego zawsze słynął nasz region. Czas przypomnieć sobie hasła, pod którymi chcieliśmy się jednoczyć.
Samorządność, tożsamość, innowacyjność i dialog są dziś nawet jeszcze bardziej aktualne. W Śląskiej Partii Regionalnej nazywaliśmy się „niezależnymi”. Dzisiaj jesteśmy reformatorami.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień