Dariusz Wieczorek: Prezydent nie panuje nad inwestycjami i może nas to drogo kosztować
W jakiej kondycji jest lewica?
Lewica ma się dobrze. Mimo porażek i błędów, które zostały popełnione, SLD pracuje i działa normalnie. Widać to zresztą po notowaniach. Jak spojrzymy na historię polityki po 1989 roku, to rzadko się zdarza, by ugrupowanie będące od roku poza parlamentem, dobrze wypadało w sondażach. To dobrze wróży i pokazuje, że SLD chce się odbudować. Przy tym coraz więcej osób żałuje, że SLD nie ma w Sejmie, zwłaszcza w obecnej sytuacji politycznej. To zdanie, z którym absolutnie należy się zgodzić, tym bardziej, że lewica w Sejmie to brak bezwzględnej większości dla PiS.
Współpracujecie z partią Razem i Twoim Ruchem?
Nie wiemy czy Twój Ruch jeszcze funkcjonuje. Partia Razem działa, ale jest osobno. Organizujemy kongres lewicy 19 listopada w Warszawie na Stadionie Narodowym. Uspokajam od razu - nie na głównej płycie - to jeszcze nie ten etap, ale zapraszamy wszystkie ugrupowania lewicowe. Dzisiaj SLD chce współpracy na lewicy, chcemy by nasi samorządowcy byli aktywni. Liczymy na dobry wynik w wyborach samorządowych 2018 i chcemy wrócić do Sejmu w 2019. Jedno mogę powiedzieć: SLD jest nie do zabicia!
Dużo członków wam ubyło?
No właśnie nie. To jest coś, co bardzo mnie cieszy. W skali kraju mamy 23 tysiące osób, które są członkami SLD. To najlepiej pokazuje, że jednak jesteśmy partią, której członków łączy jakaś historia, wspólne działania, idee, program i to jest to, co dla nas najcenniejsze.
SLD w Szczecinie jest w koalicji z prezydentem Piotrem Krzystkiem?
Po ostatnich wyborach pozostało dwóch radnych SLD więc trudno mówić o koalicji, ale nasi radni wspierają te projekty, które znalazły się w porozumieniu programowym, jakie podpisaliśmy z prezydentem. Współpraca jest, ale mamy połowę kadencji i czas chyba, by ocenić, jak nasze porozumienie jest realizowane.
Nie macie już swojego wiceprezydenta.
To jest właśnie efekt słabego wyniku wyborczego. Nie mamy nawet swojego klubu radnych. Prezydent dobiera sobie zastępców zgodnie z własnym uznaniem i mieszkańcy ocenią czy były to dobre wybory. Zwłaszcza w kontekście ostatnich dni czy tygodni widzimy, że zachowanie nie wszystkich wiceprezydentów jest odpowiednie.
Ale macie przedstawicieli w radach nadzorczych spółek miejskich.
Tak było i w ubiegłej kadencji, tak jest i teraz. To suwerenne decyzje prezydenta, bo on jest jednoosobowo walnym zgromadzeniem tych spółek i myślę, że dobrze ocenia te osoby i dlatego nadal pełnią swoje zadania.
Te osoby dobrze oceniły prezesów i wnioskowały o nagrody dla nich. Wywołało to polityczną burzę.
To jest rzeczywiście temat bulwersujący mieszkańców. Nie wiem, jakie kryteria przyjmowały rady nadzorcze oceniając prezesów. Wiadomo jednak, że ostatnim ogniwem, które podejmuje decyzję, jest walne zgromadzenie, czyli prezydent. Znając doskonale praktykę samorządową, nie wierzę, żeby to wszystko działo się bez wiedzy i zgody Piotra Krzystka, więc to on ponosi pełną odpowiedzialność.
Jaka jest cena takiej koalicji?
Mamy dwóch radnych, więc nie jest to wiele. Warto zobaczyć, co dobrego prezydent robi dla swojego klubu i jakie profity ma PiS i Platforma. Nominacje i stanowiska wynikają z uzgodnień pomiędzy przedstawicielami poszczególnych ugrupowań w radzie miasta. Tak się dzieje zresztą na każdym szczeblu. Mogę powiedzieć więcej o sejmiku. Nie mamy tu żadnego porozumienia z Platformą i PSL i w związku z tym nie partycypujemy w podziale stanowisk. Widzimy teraz co się dzieje w kraju. PiS wymienia wszystko i wszystkich. Nie ma jednak co się zżymać, to naturalne. Rolą opozycji jest tylko oceniać, czy stanowiska obejmują fachowcy.
Za moment mamy półmetek kadencji samorządu. Patrząc na porozumienie programowe w Szczecinie widać, że pakiet inwestycyjny jest realizowany. Różnie jest z realizacją pozostałych zapisów. SLD dokonał już obrachunku?
Jesteśmy w trakcie weryfikacji. W połowie listopada będziemy gotowi, by przedstawić naszą ocenę. Zgadzam się, że plany inwestycyjne są realizowane, ale niepokój budzi sposób realizacji. Obserwuję od wielu lat, to co się dzieje w mieście i od wielu lat nie widzę żadnej inwestycji , która byłaby oddana w terminie, była jakościowo poprawna, i do której budżet miasta nie musiał dopłacać. To co się dzieje dzisiaj ze spalarnią dobitnie pokazuje, że to pięta achillesowa obecnie rządzących. Mam wrażenie, że prezydent kompletnie nad tym nie panuje i może nas to drogo kosztować.
W porozumieniu programowym jest zapisane powstanie zespołu prezydencko-marszałkowskiego do wspólnego pozyskiwania inwestorów. Zespół nie powstał. Radni PiS twierdzą, że to wina marszałka. Kto według pana nie wykazał chęci współpracy?
Jak zwykle pewnie prawda leży pośrodku, ale szorstka przyjaźń między prezydentem a marszałkiem jest widoczna. Współpracy nie ma, a szkoda. Brakuje nam dynamicznego działania w promowaniu Szczecina i województwa, co jest istotne przy pozyskiwaniu inwestorów. W każdym z tych urzędów są biura promocji, wspierania inwestycji i mam nadzieję, że na niższym szczeblu ta współpraca funkcjonuje. Jednak zawsze jest potrzeba bliskiej współpracy decydentów i myślę, że po wyborach samorządowych to się zmieni.
Jak SLD ocenia pół kadencji marszałka?
Publiczną ocenę przedstawimy w listopadzie. Od dwóch lat mamy taki stan zawieszenia, marszałek i koalicja PO-PSL skupia się na utrzymaniu władzy. Nie ma dyskusji o wydatkowaniu środków z Unii Europejskiej, inwestycjach, promocji województwa itd., a jest próba tuszowania afer w Zarządzie Melioracji czy ukrywania gigantycznego zadłużenia szpitali.
W następnych wyborach samorządowych swoje kandydatury na prezydenta zgłaszają postacie wielkiego kalibru: Sławomir Nitras, Bartosz Arłukowicz, Prezydent Krzystek też nie odpuści. PiS zapowiedział walkę o samorządy. Zapowiada się ostre starcie. SLD zrezygnuje z wyścigu?
SLD spokojnie to obserwuje, oczywiście przedstawi swojego kandydata. Myślę, że stanie się to w pierwszym kwartale przyszłego roku, bo widzę, że wszystkie ugrupowania doszły do wniosku, że warto wystartować wcześniej. Przygotowujemy się do wyborów, nie oglądając się na innych.
Czy to znowu będzie nikomu nie znany kandydat?
Tak źle nie było. Nasi kandydaci lokalnie byli znani. Myślę, że będziemy musieli wybrać osobę, który skupi wokół siebie nie tylko środowisko SLD, ale i inne stowarzyszenia. To nie musi być kandydat, który jest członkiem naszej partii. Mam wrażenie, że tym razem wyborcy będą mniej patrzyli na szyldy partyjne, a bardziej na samego kandydata i to jest nasza szansa. SLD będzie chciało zwrócić uwagę na sprawy lokalne. Potrzeba analizy dotyczącej losów terenów stoczniowych, bo właśnie szykowane są zmiany własnościowe. Nikt o tym nie dyskutuje, nie wiemy czy będzie to pozytywny czy negatywny impuls. Wciąż nie wiadomo co dzieje się z kontraktami wojewódzkimi. Obiecywane były gigantyczne inwestycje i nie wiadomo, czy obecny rząd je podtrzymuje. U nas miało być wydane 23 mld zł. Nie ma żadnego lobbowania w naszych sprawach. Czy ktoś jeszcze pamięta kiedy ostatni raz zebrał się Zachodniopomorski Zespół Parlamentarny? Różnice między SLD, PiS, PO i PSL są, ale jest wiele rzeczy, które możemy razem robić. Tylko ktoś powinien to organizować i być liderem. Mam wielkie pretensje do marszałka województwa, że nie stanął na czele takiej grupy. Powinien być liderem, który wspiera prezydentów Koszalina i Szczecina i dyskutuje z parlamentarzystami.
Dariusz Wieczorek był wiceprezydentem Szczecina, prominentnym działaczem SLD. Czy chciałby wrócić do magistratu?
Czas pokaże. Nie wykluczamy żadnego wariantu. Dzisiaj jestem skupiony na tym, co dzieje się w województwie i jak nasz region się rozwija. Ale też obserwuję, co dzieje się w moim mieście. Tutaj się urodziłem, chodziłem do szkoły, tu kończyłem studia. Nie ukrywam, że wiele rzeczy robiłbym całkowicie inaczej niż obecny prezydent.