Śledztwo w sprawie zbrodni sprzed 70 lat
Instytut Pamięci Narodowej: ustawowo naszym celem jest zbadanie okoliczności sprawy i ustalenie osób pokrzywdzonych.
Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu (część wrocławskiego Instytutu Pamięci Narodowej) podjęła śledztwo w sprawie zbrodni popełnionych w latach 1940-45 na terenie niemieckiego obozu koncentracyjnego Gross-Rosen.
Głównym celem śledztwa jest ustalenie pełnej listy pokrzywdzonych oraz zweryfikowanie danych funkcjonariuszy i więźniów funkcyjnych, pełniących służbę w obozie głównym i jego filiach; ustalenie żyjących sprawców zbrodni i pociągnięcie ich do odpowiedzialności karnej. Śledztwo w tej sprawie Komisja prowadziła już w latach 1967-1977.
- Co było impulsem do podjęcia śledztwa w sprawie zbrodni popełnionych w Gross-Rosen? Przede wszystkim dostęp do nowych materiałów i środków, które zostały zgromadzone przez te wszystkie lata - wyjaśnia dr Katarzyna Pawlak-Weiss, zastępca dyrektora wrocławskiego oddziału IPN.
Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu oraz Muzeum Gross-Rosen przez te wszystkie lata, od zakończenia pierwszego śledztwa do dzisiaj, gromadziły materiały i przesłuchiwały świadków. Szczególnie cenne są bazy danych - osób więzionych i zamordowanych w obozie, jak i tych, które należały do załogi Gross-Rosen (głównego obozu w Rogoźnicy k. Strzegomia i wszystkich jego filii). Bazę danych załogi obozu Komisja dostała od bydgoskiego socjologa i historyka profesora Aleksandra Lasika.
- Te właśnie okoliczności, a przede wszystkim dokumenty, do których wcześniej prokuratorzy nie mieli dostępu stworzyły nam nowe możliwości - mówi Katarzyna Pawlak-Weiss. - Pozwoliło to na ponowne podjęcie śledztwa i prowadzenie nowych ustaleń.
Czy podobne śledztwo ma sens 72 lata po wojnie? Warto przypomnieć, że Arthur Rödl, pierwszy komendant KL Gross-Rosen popełnił samobójstwo w kwietniu 1945 roku. Drugi komendant obozu Wilhelm Gideon, został skazany tylko na 10 lat więzienia. Zmarł prawdopodobnie po 1975 roku, natomiast Johannes Hassebroek, ostatni komendant obozu, został skazany na karę śmierci, którą zamieniono mu później na 15 lat więzienia. Zmarł w1977 roku.
Co prawda, po zakończeniu wojny nigdy nie odbył się wspólny proces esesmańskiej załogi KL Gross-Rosen, jednak najwięksi związani z nim zbrodniarze, byli sądzeni w osobnych procesach. Antona Thumanna skazano na śmierć w trakcie procesu załogi KL Neuengamme i stracono w październiku 1946 roku. 26 czerwca 1947 roku powieszono Alberta Lütkemeyera, komendanta AL Riese (filii obozu Gross-Rosen), który był sądzony w procesie załogi KL Dachau. Wyroki śmierci wykonano na związanych z KL Gross-Rosen lekarzach obozowych: Friedrichu Entressie i Helmucie Vetterze. Pozostali zbrodniarze z KL Gross-Rosen w większości uniknęli odpowiedzialności karnej.
Katarzyna Pawlak-Weiss nie ma żadnych wątpliwości: oczywiście, że i dzisiaj śledztwo ma sens! Celem ustawowym Komisji jest wyjaśnienie okoliczności sprawy, a szczególnie ustalenie osób pokrzywdzonych. I podkreśla, że przesłanka, iż te osoby mogą już nie żyć nie dyskwalifikuje Komisji do prowadzenia śledztwa.
Obóz Gross-Rosen powstał w sierpniu 1940 roku (na terenie ówczesnej III Rzeszy i był postrzegany jako jeden z najcięższych obozów koncentracyjnych. W obozie głównym oraz jego blisko stu podobozach więziono łącznie 125 tys. osób głównie Polaków, Rosjan i Żydów. Pozbawiono w nim życia blisko 40 tysięcy osób.