W pierwszych meczach ćwierćfinałów nie doszło do ani jednej niespodzianki. Pewnie wygrały drużyny wyżej notowane.
Na tym etapie gra się dwumecz. Lider z Suwałk rozbił ósmych w tabeli krakowian, ale w piątkowym rewanżu przed własną publicznością musi zdobyć przynajmniej jeden punkt, czyli wygrać dwa sety. Jeżeli bowiem akademicy zwyciężą 3:0 lub 3:1, to zrównają się z biało-niebieskimi „dużymi” punktami i o awansie do kolejnej rundy rozstrzygać będzie złoty set.
- Nie dopuszczamy takiej możliwości - przekonuje Wojciech Winnik, grający prezes Ślepska. - Rewanż w hali OSiR rozpocznie się w najbliższy piątek o 19.00. Jeżeli zaprezentujemy się tak, jak w Krakowie, to mniej więcej po godzinie gry powinniśmy razem z kibicami cieszyć się z wejścia do półfinału.
Winnik, który pod Wawelem został wybrany MVP spotkania, cieszy się z rosnącej formy biało-niebieskich. Już tydzień wcześniej, w kończących rundę zasadniczą derbach województwa zdominowali oni gości z Hajnówki. Także w Krakowie wyższość Ślepska ani przez moment nie podlegała dyskusji.
- Wszystkie sety od początku do końca przebiegły pod naszą kontrolą - nie kryje radości prezes suwalskiego klubu. - Gospodarze nie potrafili nam zagrozić.
SKS Hajnówka w starciu ze Stalą Nysa nie pomógł nawet powrót po kontuzji Rafała Faryny. Zespół Pawła Blomberga uległ trzeciej ekipie pierwszoligowych rozgrywek 1:3.
- Na własnym terenie chcieliśmy powalczyć, ale rywale grali dużo lepiej. Widać, że są bardziej doświadczoną drużyną, która nie bez racji aspiruje do awansu. Ten wynik nie jest dla nas zaskoczeniem - przyznaje szkoleniowiec podlaskiej ekipy.
Decydujące znaczenie dla rywalizacji miał pierwszy set. SKS do końca walczył w nim o wygraną, ale ostatecznie uległ do 23.
- W naszej grze brakowało spokoju, stąd w kolejnych odsłonach goście byli skuteczniejsi - relacjonuje Blomberg.
Oprócz Faryny, w składzie hajnowian od początku wystąpił Piotr Milewski, którego występ stał pod dużym znakiem zapytania.
- Dziękuje mu, że chciał pomóc drużynie. Grał z bólem kręgosłupa, ale zaprezentował się świetnie - dodaje Blomberg.
Jego podopieczni do rewanżu przystąpią w sobotę.
- Nie pojedziemy tam ze spuszczonymi głowami. Rywale są u siebie świetną drużyną, ale będziemy walczyć o zwycięstwo - zapowiada trener SKS.