Ślonsko godka: dziś słówka babci Milki [POSŁUCHEJ ŚLONSKIEGO SYNKA]
Pozwólcie na trochę prywaty. I wspomnień przecudnych. Oto kilka słówek, które znam od małego, a których używała moja babcia z malowniczej Turzy Śląskiej pod Wodzisławiem – a zatem z terenu, gdzie ponoć gwara śląska jest najpiękniejsza. Niektóre z tych słówek - jak się domyślicie – dotyczyły mnie, mnie za łebonia.
Rojber
urwis.[Kliknij i posłuchaj] „Tyn rojber zaś downo niy dostoł szmarow”
Ryczka
niski taboret. [Kliknij i posłuchaj] „Downij we kożdyj kuchni boła przyinajmij jedna ryczka”
Graczka
zabawka, zabawa dzieci. [Kliknij i posłuchaj] „Z tyj graczki, bydom płaczki”
Sztrykować
robić na drutach. [Kliknij i posłuchaj] „Żeby fajnie sztrykować, trza mieć porzondne jegliczki”
Bombony
cukierki. [Kliknij i posłuchaj] „Bombony kere downij rozdowali na grubie, nazywo sie kopalniokami”
Łebonie
mali chłopcy. [Kliknij i posłuchaj] „Te dwa łebonie aszom sie kole motora”
Maglownie
magiel. [Kliknij i posłuchaj] „Do maglownie sie idzie pranie maglować”
Maszkety, maszkecić
słodycze, szukać słodyczy, jeść słodycze. [Kliknij i posłuchaj] „Przestoń mie tu maszkecić, terozki niy ma bombonów”