Nazywano je garkotłukami i białymi niewolnicami. Nic dziwnego, skoro w strukturze służby domowej w pierwszej połowie XX wieku postawione były najniżej. Były to niewykwalifikowane dziewczyny, które przyjeżdżały ze wsi „za chlebem”. O losach służących opowiada Joanna Kuciel-Frydryszak, autorka książki „Służące do wszystkiego”.
Gdy dziewczyna decydowała się na posadę służącej, przyjeżdżała do miasta. W czwartki na Rynku Głównym w Krakowie zbierały się dziewczęta chętne do pracy i „panie kapeluszowe”, które potrzebowały służby. Proceder wyboru „dziewczyny do wszystkiego” przypominał targ niewolników. - Targ działał do lat dwudziestych XX wieku - mówi Joanna Kuciel-Frydryszak. - Służącym oglądano ręce i nogi, by sprawdzić, czy są wystarczająco silne, aby na przykład nosić węgiel.
Ówczesne mieszczki potrzebowały służącej, która mieszka z państwem, gotuje, pali w piecu, froteruje podłogi, robi zakupy, podaje kawę, palto, otwiera drzwi, ceruje garderobę.
- Miała być silna, czysta, lubiąca dzieci, skromna i moralnie się prowadząca. Jeśli pani miała konserwatywne poglądy, zależało jej na tym, by służąca była pobożna i chodziła do kościoła. Niektóre wolały służące młode, nieskażone miastem, które można samodzielnie uformować. Ale dziewczyna nie mogła być zbyt ładna, bo wtedy wzbudzałaby zainteresowanie syna czy męża. Dlatego czasem panie wolały starsze służące.
Życie w służbówce
Liczba zatrudnionej służby domowej zależała od znaczenia i stopnia zamożności domu. Struktura służby domowej była rozbudowana: służące, pokojówki, kucharki, praczki, prasowaczki, bony, pielęgniarki, niańki i mamki, a także kamerdynerzy, lokaje, portierzy, woźnice, stangreci i szoferzy. W Krakowie pod koniec XIX wieku jedna trzecia rodzin miała więcej niż jedną służącą, ale po I wojnie światowej, gdy społeczeństwo zubożało, coraz więcej rodzin stać było tylko na jedną.
W dalszej części tekstu:
- jak wyglądały warunki mieszkaniowe służącej
- jak przedstawiał się jej dzień, co mogła, a czego nie było jej wolno robić
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień