Smecz towarzyski. Felieton Przemysława Franczaka: Żeby Polska
Nowy rok ruszył z kopyta. Już za chwilę znowu nadejdzie ten moment, gdy niczego świadomy usłyszysz lub zobaczysz komunikat: „jest 146 dzień roku”. „Jak to, już?” - zapytasz się w myślach zlękniony upływem czasu, kto wie, może nawet zaklniesz. - „Przecież dopiero był Sylwester”. Numer 146 z bębna maszyny losującej wypadł jednak nieprzypadkowo, bo to będzie 26 maja, dzień wyborów do Parlamentu Europejskiego. A już teraz widać, że najbliższe miesiące zlecą błyskawicznie w rytmie disco-polexit.
Opozycja przy dowolnej okazji, choćby miało to dotyczyć ustawy o segregacji śmieci, zarzucać będzie stronie rządowej chęć wyprowadzenia Polski z Unii Europejskiej, a strona rządowa odpowie opozycji tym samym - to ciesząca się niesłabnącą popularnością u nas strategia lustra. To takie rytualne przekomarzanie się, zabawa, nikt przecież o zdrowych zmysłach nie zostawi na pastwę losu kilku milionów emigrantów, nie pozbawi Polaków prawa do podróżowania bez paszportów i nie zignoruje sondaży, według których 80 procent Polaków wciąż pała namiętnością do Zjednoczonej Europy. Nie zrobi tego również PiS, który im bardziej mentalnie się od Europy oddala, tym bardziej chce się do niej przytulić.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień