Śmieci zdrożeją, może zaczniemy segregować?
Od 1 marca rośnie cena za wywóz śmieci. - To efekt tego, że jesteśmy skazani na jedyne wyspisko - mówi burmistrz Paweł Mierzwiak.
Obecnie mieszkańcy Nowogrodu Bobrzańskiego płacą 10 zł od osoby miesięcznie za segregowane odpady i 15,5 zł za niesegregowane. Od marca opłaty te wzrosną odpowiednio do 11 zł i 17,5 zł.
- To niby niewiele, ale ludzie zawsze zwracają uwagę na podwyżki i się denerwują. Musimy jednak tłumaczyć, że to nie wina gminy i nie zależy to od samorządu - mówi „GL” radny Dorota Laskowska - Kabała z Nowogrodu. - Myślę, że jeszcze do nas nie dotarła informacja o podwyżce. Pewnie dopiero w tym tygodniu dostaniemy odpowiednie zawiadomienie. Po ostatniej zmianie cen rok temu wiele osób zdecydowało się segregować śmieci i myślę, że i tym razem efekt będzie podobny.
Decyzję o podwyżce podjęto na ostatniej sesji rady miejskiej.
Jak tłumaczył radnym burmistrz Paweł Mierzwiak, pieniądze z opłat nie pokrywały kosztów wywozu. Początkowo nic nie wskazywało, że podwyżka będzie potrzebna. Gdy gmina zorganizowała przetarg na odbiór odpadów, pierwsza oferta tylko nieznacznie przekraczała obecne wpływy.
- Gmina nie może przeznaczyć na ten cel innych pieniędzy niż te pochodzące z opłat za odbiór odpadów od mieszkańców. Gdybym nie stosował się do przepisów, odpowiedziałbym przed rzecznikiem dyscypliny finansów publicznych - mówi P. Mierzwiak. - Po pierwszym przetargu widziałem, że do zmieszczenia się w obowiązujących cenach, czyli bez konieczności wprowadzenia podwyżek, niewiele brakuje. Postanowiłem ogłosić drugi przetarg. Zakładałem, że firmy widząc już jakie kwoty oferują konkurenci, w ramach rywalizacji obniżą swoje ceny i nie będzie żadnych zmian.
Te nadzieje legły w gruzach, gdy kilka dni przed rozstrzygnięciem drugiego przetargu zakład zagospodarowania odpadów w Marszowie, gdzie trafiają śmieci z Nowogrodu Bobrzańskiego, ogłosił, że od stycznia br. wzrasta opłata za odbieranie odpadów z kwoty 225 zł netto za tonę do 272 zł za tonę. Podwyżka wyniosła aż 57,81 zł! Co oznacza, że miesięczny wzrost kosztów z tytułu odbioru odpadów wzrósł o 10 tys. zł. W efekcie oferta na wywóz śmieci w drugim przetargu wzrosła. Wyniosła ponad 160 tys. zł więcej niż wpływy od mieszkańców.
- Przyczyną takich cen jest to, że należymy do rejonu, gdzie jest tylko jeden zakład, do którego możemy oddawać śmieci. Wysypisko w Marszo-wie koło Żar nie ma konkurencji. Może więc ustalać ceny bez groźby utraty klientów - mówi P. Mierzwiak. - Nasza gmina jest zobligowana do oddawania tam odpadów. Złożyliśmy już wniosek w urzędzie marszałkowskim o zgodę na zmianę rejonu na taki, gdzie jest kilka wysypisk śmieci i przy tym większa konkurencja.
Decyzję o ewentualnych zmianach rejonizacji ma podjąć do końca czerwca br. sejmik woj. lubuskiego. Obecnie w gminie zadeklarowanych jest ponad 4,8 tys. osób segregujących śmieci i blisko 3 tys., które tego nie robią. Nieodpłatnie do punktu zbiórki odpadów w Klępinie każdy może oddawać śmieci niezebrane w tzw. systemie workowym. Są to np. świetlówki, żarówki, oprawy, plastik, szkło, opony, gruz lub zużyte meble.