Śmierć więźnia Wojciecha Babiuka - nowe fakty. W celi aresztu śledczego w Toruniu znaleziono "nieznaną substancję"

Czytaj dalej
Fot. Maciej Czerniak
Małgorzata Oberlan

Śmierć więźnia Wojciecha Babiuka - nowe fakty. W celi aresztu śledczego w Toruniu znaleziono "nieznaną substancję"

Małgorzata Oberlan

Od trzech miesięcy prokuratura i Służba Więzienna badają, jak zmarł 24-letni więzień Wojciech Babiuk. Okazuje się, że w jego celi, w toruńskim "okrąglaku", znaleziono pojemnik z nieznaną substancją.

Zatrucie nieznaną substancją, najprawdopodobniej dopalaczami, to przyczyna śmierci 24-latka, do której od początku skłania się Okręgowy Inspektorat Służby Więziennej w Bydgoszczy. Dlaczego? Dotąd nie było wiadomo. Teraz szczegóły zdradza prokuratura. Przypomnijmy, że Wojciech Babiuk osadzony był w Areszcie Śledczym w Toruniu. 20 czerwca br. coś mu się stało i trafił do szpitala na Bielanach. Stąd przetransportowany został do szpitala w Areszcie Śledczym w Bydgoszczy. Tutaj zmarł 22 czerwca.

W celi zmarłego znaleziono pojemnik z nieznaną substancją. Stąd hipoteza o zatruciu osadzonego. Co to dokładnie za substancja, jeszcze nie wiemy. Znalezisko wysłaliśmy do analizy toksykologicznej. Wyniki tego badania powinniśmy poznać za 3-4 tygodnie - mówi prokurator Włodzimierz Marszałkowski, szef Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz Południe.

W jaki sposób nieznana substancja trafiła do toruńskiego aresztu? Jak znalazła się w celi, w której przebywał Wojciech Babiuk?

To istotne pytania, na które będziemy starali się odpowiedzieć. Na razie do tego pojemnika nikt się nie przyznaje. Nie wiadomo nawet, czy należał do zmarłego mężczyzny, czy do któregoś ze współosadzonych - mówi prokurator.

Wstępne wyniki sekcji zwłok Wojciecha Babiuka nie przyniosły odpowiedzi na pytanie, dlaczego i jak zmarł. - Biegły nie był w stanie niczego ponad to, że powodem zgonu była niewydolność krążeniowo- oddechowa. To jednak bardzo częsta, ogólna przyczyna śmierci. Czekamy obecnie na kompleksową opinię biegłego - zaznacza prokurator Włodzimierz Marszałkowski.

Jak przekazują śledczy, że 24-latek był osobą schorowaną i cierpiał na zaawansowaną astmę. Wbrew twierdzeniom rodziny, zwłoki nie nosiły śladów pobicia. Były zasiniaczone, ale nie był to efekt obrażeń. Takie jest stanowisko Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Południe, która prowadzi śledztwo w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci więźnia.

Co na to Służba Więzienna? "Nowości" oczekują na obiecane stanowisko służb prasowych Dyrektora Generalnego
Służby Więziennej w Warszawie.

Przypomnijmy, że Wojciech Babiuk był osadzony w toruńskim areszcie po procesie, w którym uznano go winnym spowodowania wypadku na moście drogowym w Toruniu w kwietniu ub.r. Prowadził wówczas auto pod wpływem alkoholu i narkotyków. Skazano go na 8 lat więzienia. Według najbliższej rodziny 24-latek był zdrowy. Nie miał też powodów do tego, by targnąć się na własne życie. Trzy miesiące temu wziął ślub, miał niespełna dwuletnie dziecko. Gdy rodzina widziała się z nim w dniu urodzin (17 czerwca), był w dobrej formie.

Szeroko o sprawie - we wtorek w "Nowościach".

Małgorzata Oberlan

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.