Radny Krzysztof Plewko zaalarmował, że w uzdrowiskowej dzielnicy wybija szambo miejskiej toalety WC więc zamknięto.
Czy to możliwe, by władze dbającego o wizerunek uzdrowiska, pozwoliły sobie na nieszczelne szambo 15 metrów od plaży? Radny PiS Krzysztof Plewko dowodzi, że tak, podkreślając to, co w całej sprawie niepokoi najbardziej - zagrożenie dla zdrowia tych, którzy przechodząc przez nadmorski park, natknęliby się na cuchnącą breję.
A o to nietrudno: - Sam widziałem dzieci grzebiące w tym patykami - mówi radny.
Na swoim Facebooku opisał problem kilka dni wcześniej: - Po raz pierwszy mówiłem o tym jeszcze w ubiegłym sezonie - dodaje. Próbki wody z podmokłego terenu obok miejskiej toalety zbadał w koszalińskim sanepidzie i - jak mówi - inspektorom zabrakło skali. Tak wysokie było stężenie bakterii kałowych.
Radny mówi też o poważnym rozszczelnieniu szamba, które widział nawet gołym okiem, gdy ostatnio opróżniały je „wodociągi”. Przez kilka dni cuchnące bajorko było wygrodzone taśmą. W czwartek toaletę zamknięto.
Zastępca prezydenta Jerzy Wolski odpowiada: - To szambo jest 3-komorowe. Jedną uszczelniliśmy w ubiegłym roku. Jeżeli wybijało, to dlatego, że nie było opróżniane na czas. A to obowiązek dzierżawcy. Od 2 dni jest puste, a badania tej stojącej wody wskazują, że to wody gruntowe. Szambo zostanie ponownie uszczelnione i toaleta będzie znów działać. W ramach planowanej przebudowy promenady toaleta ma zostać przyłączona do kanalizacji.
Plewko broni dzierżawcy: - Rozszczelnienie szamba to problem miasta. Tej sprawy nie zostawię - kończy.