Smog, powodzie, nieszczęścia. Kraków wybudowano w złym miejscu
To, co my nazywamy „klęskami”, naszych przodków by rozśmieszyło. Jak Wisła wylewała, cały Kraków zamieniał się w morze. Woda zakrywała dachy. Kry niszczyły wszystko. Ludzie masowo ginęli.
Rozmowa z Adamem Izdebskim, historykiem, redaktorem i współautorem książki „Ekobiografia Krakowa”.
Czy gdyby mieszkaniec XIV- albo XVIII-wiecznego Krakowa zobaczył to, co my nazywamy „powodzią” i „klęską żywiołową”, popukałby się w głowę?
Pewnie tak. My powodzi starego typu dzisiaj praktycznie nie doświadczamy. Bywało, że cały Kraków, od Krzemionek po Bronowice, znajdował się pod wodą. Tak, jakby było tu morze. Gdy w XVIII wieku, w wyniku powodzi, zerwał się most łączący Kraków z Podgórzem, ludzi transportowano statkami. Taki prom załamał się na środku Wisły. 80 pasażerów utonęło.
A my, współcześni, ekscytujemy się, że woda dochodzi pod most Dębnicki.
Albo że sięga szczytu wałów. Ale wyobraźmy sobie, że tych wałów nie ma; przecież Wisłę wyregulowaliśmy niewiele ponad stulecie temu. Wyobraźmy sobie, że ta woda się rozlewa. A jednocześnie miasto jest położone znacznie niżej - poziom ulic Krakowa, w miarę zabudowywania miasta, przecież się podnosił. W tej sytuacji każde 30, 40 centymetrów, pół metra - ma znaczenie. I mamy całe miasto pod wodą. Wisłę w Krakowie zredukowaliśmy do kanału. My, mieszczuchy, zapomnieliśmy, że rzeka jest kapryśna i zmienna. Że potrafi zmienić swój nurt. Bug czy Narew - nieuregulowane rzeki, które są przecież wielkości Wisły w Krakowie - meandrują, „żyją”, zmieniają się na skutek roztopów i susz. Przed regulacją z Wisłą było podobnie. Przecież dawniej biegła Plantami Dietlowskimi - ostatecznie zmieniła swój tor nieco ponad 200 lat temu, w wyniku powodzi.
W dalszej części dowiesz się:
- jak historia środowiskowa wpływa na czasy teraźniejsze
- dlaczego lokalizacja Krakowa nie jest odpowiednia dla dużego ośrodka miejskiego
- od kiedy mieszkańcy miasta narzekają na smog.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień