Smog w Pilicy. Dobowa norma pyłu PM10 przekroczona o 1600 procent w styczniu 2019. Czujnik smogu ustawił Zagłębiowski Alarm Smogowy
Smog w Pilicy w styczniu 2019, normy pyłu przekroczone wielokrotnie. Potwierdziły to badania przeprowadzone przez Zagłębiowski Alarm Smogowy we wspólnej akcji z DZ.
Zimą w Pilicy trudno odetchnąć świeżym powietrzem. Potwierdziła to wspólna akcja Zagłębiowskiego Alarmu Smogowego i Dziennika Zachodniego. Pyłomierz stanął w centrum miasta. Przez prawie tydzień mierzył jakość powietrza. Okazało się, że jest bardzo źle. W pierwszych dniach pomiaru wiał silny wiatr. Mimo tego, średnia wartość dobowa stężenia pyłu zawieszonego PM10 przekroczyła dopuszczalną normę. Od 14 do 18 stycznia 2019 zanieczyszczenie wzrastało skokowo. Wzrost można było zauważyć każdego dnia rano i wieczorem, gdy mieszkańcy rozpalali w piecach.
- Wyniki pomiarów w Pilicy potwierdziły że mamy tam do czynienia ze znaczną liczbą starych, wyeksploatowanych kotłów zasypowych, które rozpalane o poranku lub po południu, generują największe stężenia szkodliwego pyłu zawieszonego w powietrzu - mówi Rafał Psik z Zagłębiowskiego Alarmu Smogowego.
- Pilica jest kolejną miejscowością na naszej pomiarowej trasie, w której pomiary wykazały że jakość powietrza jest tragiczna i gorsza od tej w dużych zagłębiowskich miastach jak Sosnowiec i Dąbrowa Górnicza. Wskazania pyłomierza w Pilicy codziennie wykazywały wyższe wartości niż stacje pomiarowe w obu tych miastach, a w dniach epizodów smogowych, na stężenia szkodliwego pyłu zawieszonego aż dwukrotnie wyższe niż w dużych miastach - dodaje.
Gdy 19 stycznia 2019 zmieniła się pogoda i przestało wiać, pomiary smogomierza poszybowały w górę. Brak opadów oraz wysokie ciśnienie błyskawicznie przełożyły się na jakość powietrza. W tym dniu odnotowano średnią godzinową wysokość stężenia pyłu PM 10 na poziomie 781 g/m sześć. Norma dobowa została przekroczona o prawie 1600 procent! W Pilicy naprawdę nie dało się oddychać.
- Mieszkańcy Pilicy potrzebują ratunku. Jest nim szybkie pozbycie się metod ogrzewania budynków, rodem z XIX w. tzn. starych zasypowych kotłów opalanych węglem i drewnem i zastąpienie ich niskoemisyjnymi źródłami ciepła - dodaje Psik.
Co na to władze miasta? Są zaskoczone tak złymi wynikami pomiarów jakości powietrza.
- Nie myślałem, że zanieczyszczenie jest tak duże. Będziemy musieli pochylić się nad tym problemem i rozważyć podjęcie kroków. Może faktycznie, zakup czujników pozwoli uzyskać mieszkańcom informacje, że lepiej czasem zostać w domu - mówi Artur Janosik, burmistrz Pilicy.
Kontrole pieców prowadzone są w Pilicy tylko po zgłoszeniu przez mieszkańców. Dotąd do pilickiego urzędu trafiło tylko jedno takie zgłoszenie.
Zawiercie i Łazy zainwestowały w czujnik jakości powietrza, Ogrodzieniec nie
W ubiegłym roku w system monitorujący zanieczyszczenie powietrza zainwestowało Zawiercie. Zdecydowało się na zakup 10 urządzeń. Przeznaczono na to 12 tys. złotych. Wyniki pomiarów można śledzić o każdej porze dnia. W Łazach jest jedno takie urządzenie, które zamontowano na ul. Kościuszki. Gmina nie wyklucza rozszerzenia systemu monitoringu jakości powietrza.
W Ogrodzieńcu władze na razie nie widzą potrzeby inwestowania w taki system. Bazują na informacjach przekazywanych przez WIOŚ (przypomnijmy: stacje WIOŚ znajdują się w Sosnowcu i Dąbrowie Górniczej). W Zawierciu straż miejska prowadzi kontrole pieców w domach prywatnych. W 2018 roku było ich ponad 110.