Sobota to dla nich boski czas. Wtedy nie dostają złych wieści

Czytaj dalej
Fot. Piotr Łozowik
Urszula Kropiewnicka

Sobota to dla nich boski czas. Wtedy nie dostają złych wieści

Urszula Kropiewnicka

W sobotę nie piszemy, nie tniemy, nie handlujemy, nie pracujemy, nie dzwonimy, nie włączamy komputerów – mówili na spotkaniu z białostoczanami kantor Symcha i jego żona Szoszana Keller. Oboje prowadzą Fundację Kellerów i zajmują się szerzeniem idei tolerancji i dialogu między narodami oraz opieką nad historycznymi miejscami związanymi z kulturą żydowską. W białostockim Centrum im. Ludwika Zamenhofa zaś – w ramach cyklu spotkań „Porozmawiajmy o judaizmie” – opowiadają o żydowskich świętach, zwyczajach i roli kobiet w tej religii.

Kiedy Żyd stara się o pracę, często słyszy pytanie, czy przestrzega szabatu. Bo w naszym społeczeństwie to cię definiuje jako człowieka – mówi Symcha Keller.

Szabat definiuje człowieka

– Kalendarz żydowski jest kalendarzem ruchomym. To kalendarz księżycowo-słoneczny, a nie słoneczny, nie gregoriański – podkreśla kantor Symcha Keller. I dodaje: – Dokładnie w tym roku wydarzy się coś, co ma miejsce tylko raz na jakiś czas, a mianowicie nasze święto Pesach wypada w tym samym czasie co chrześcijańska Wielkanoc. Tyle że Pesach zaczyna się dzień wcześniej.

Jak dodaje Keller, szabat, czyli sobota, jest najważniejszym świętem żydowskim, świętem przymierza, obchodzonym co tydzień.

– Szabat definiuje człowieka – podkreśla. – Jeżeli ktoś przestrzega szabatu, szanuje szabat, to jest religijnym, pobożnym Żydem. Ale jeśli ktoś idzie do synagogi na święto pojednania Jom Kipur raz na rok, to niekoniecznie jest traktowany jako pobożny Żyd.

Keller zaznacza, że szabat jest taki sam od zawsze. Od początku funkcjonowania tego święta w tożsamości żydowskiej nic się nie zmienia. Tego dnia należy zaniechać wszelkich czynności, pracy, tworzenia, kreacji.

– Tak jak jest to symbolicznie powiedziane, że Bóg dnia siódmego – w sobotę – odpoczął, czyli zaniechał kreacji, tak i człowiek dnia siódmego powinien zaniechać wszelkich czynności. Czyli tego dnia nie pracujemy, nie używamy telefonów ani komputerów. To po prostu czas boski. Nawet zła informacja nie jest w stanie do nas dotrzeć, bo tego dnia nie mamy włączonych telewizorów ani nie odbieramy telefonów, więc te wszystkie złe wieści, które krążą w świecie, możemy przyjąć dopiero po szabasie – podkreśla Keller.

Ważne święta w życiu każdego Żyda to również: Jom Kipur, czyli Dzień Pojednania, Rosz ha-Szana, czyli początek roku oraz dni skruchy, pokuty, refleksji nad swoim życiem i Pesach – Święto Wolności, lokalnie w Polsce nazywane Żydowską Wielkanocą, a w literaturze chrześcijańskiej Paschą.

Symbole w judaizmie

– Kulturę żydowską utożsamia się głównie z gwiazdą Dawida, a to jest symbol narodu żydowskiego – mówi kantor Symcha Keller. – Dopiero od XIX wieku, od pojawienia się syjonizmu i przyjęciu, że ta gwiazda Dawida, tarcza Dawida, magen, była symbolem potęgi, siły w walce o swoje prawa, pojawia się ona w synagogach, w architekturze żydowskiej.

Natomiast jednym z najstarszych i najbardziej rozpowszechnionych żydowskich symboli jest menora – siedmioramienny świecznik. Jest traktowana jako symbol judaizmu, a jej wizerunek został wykorzystany w herbie Izraela.

– Na ścianach starszych synagog nie zobaczymy gwiazdy dawidowej, za to wszędzie są menory – podkreśla Keller. –  W religii chrześcijańskiej najważniejszym symbolem – definiującym tę wiarę – jest krzyż. Natomiast wiarę żydowską definiuje szabat. Do tego stopnia, że często przed zatrudnieniem kogoś do pracy zadaje mu się  pytanie: czy przestrzegasz szabatu? I nie chodzi tu o dyskryminację, tylko o zasady religijne. To w społeczeństwie żydowskim definiuje cię jako człowieka. Przestrzegasz szabatu? - Tak! – A, czyli ten człowiek jest religijny. Nie musi mieć gwiazdy na szyi i menory na plecach, nic z tych rzeczy – opowiada Symcha Keller. I tłumaczy, że w judaizmie ważniejsze są czynności niż symbole.

Kobieta jest szyją, a pan domu – głową

- Gdy w żydowskiej rodzinie rodzi się dziewczynka, mówi się, że dzięki Bogu wojny nie będzie. Kobieta jest u nas bowiem symbolem domu – uśmiecha się Symcha Keller. – W judaizmie kobieta jest szyją, która kręci głową. A kto jest głową? Oczywiście pan domu. Ale to tak naprawdę kobieta decyduje, co się w domu dzieje.

Jak tłumaczy Symcha,  mężczyzna – szczególnie w judaizmie ortodoksyjnym – bardzo często jest tak zaangażowany w życie duchowe i studia nad świętymi księgami, że czasami nawet nie wie, czy w domu jest masło i jakieś jedzenie dla dzieci.

- Wcale tego nie pochwalam, ale tak to rzeczywiście wyglądał – uśmiecha się Symcha. I dodaje, że kobieta jest w judaizmie tą osobą bardziej eteryczną. Talmud mówi, że dusza kobiety pochodzi z wyższego świata, niż mężczyzny. Dlatego np. w synagogach kobiety mogą patrzeć na modlących się mężczyzn, ale mężczyźni na kobiety już nie. – Bo pochodzimy z gorszego świata, jesteśmy wzrokowcami i bardziej reagujemy na impulsy – tłumaczy Keller. – Kobieta zaś, jak mówi nasza nauka, patrzy bardziej sercem.

Kuchnia, czyli co jedzą Żydzi

A jako że to kobieta jest też w żydowskim domu odpowiedzialna za kuchnię, o tym aspekcie życia opowiadała żona Symchy, Szoszana Keller.

– Żydowska tradycja kulinarna nawiązuje do dwóch nurtów: tradycji żydów aszkenazyjskich i sefardyjskich – wyjaśnia. – Ci pierwsi to grupa ludzi, która we wczesnym średniowieczu zamieszkiwała Europę Zachodnią, głównie Niemcy, ale też Włochy i Francję. W XIII wieku społeczność ta zaczęła uciekać na wchód przed krucjatami i „niosła” ze sobą swoją kulturę, w tym kulinarną, ale też język jidysz.

Jak zaznacza Szoszana, wiele dań żydów aszkenazyjskich ma swoje korzenie w kuchni niemieckiej. Ot chociażby wszelkie zupy, kasze, kluski, ryby czy śledzie. Natomiast to, co współcześnie kojarzy się nam z kuchnią żydowską i co możemy zamówić w żydowskich restauracjach,  to są dania biedoty żydowskiej.  Kiedy w XVI wieku Żydzi zaczęli osiedlać się w Polsce, wraz z nimi przyjechały do Polski potrawy: gefilte fish, wątróbka siekana, czulent, chałka.

– Charakterystyczną cechą potraw polskich Żydów jest ich słodkość, czyli np. ryba podawana jest na słodko, serwowane są cymesy, czyli potrawy z warzyw na miodzie, a jak mięso, to z rodzynkami i migdałami – wylicza Szoszana. - Natomiast bardzo podobna do polskiej kuchni żydowskiej jest kuchnia litewska. Różni się jedynie „pieprznością”.

Koronnym daniem szabatowym jest Gefilte fish, czyli  pulpety z ryby. Popularne są też cebularze (placki chlebowe z siekaną cebulą), które wywodzą się z rodzinnego miasta Szoszany – Lublina oraz bajgle, które – jak zaznacza Szoszana – wcześniej były chlebem ludzi biednych. Te ostatnie w smaku są lekko słodkawe. Wraz z emigracją żydowską dotarły do Stanów Zjednoczonych i są tam popularnym pieczywem.

Żydzi niemieccy i austriaccy lubowali się w gęsiach, kiełbasach, sałatkach ziemniaczanych czy sznyclach. Na Węgrzech popularne były gulasze, w Rumunii i Turcji – grillowane mięso i paprykarze.

– Lubujemy się też w zakąskach – uśmiecha się Szoszana. – Jeśli jedziemy do naszych przyjaciół na święto szabat,  do Naharija niedaleko Tel Awiwu, gdzie mieszkają głównie ortodoksyjni Żydzi, to na początku podawanych jest 15-20 zakąsek, sałatek czy też siekanych wątróbek, a dopiero potem na stole pojawiają się dania na ciepło. Oczywiście nie wieprzowina, tyko wszelkiej postaci drób – zaznacza Szoszana.

Rytualny chleb

Tradycyjnym świątecznym pieczywem jest chałka, ale bez kruszonki! – Zazwyczaj zjada się dwie chałki, które uprzednio się błogosławi. Czynność ta jest symboliczna i oznacza podwójną mannę, która spadała z nieba, gdy Żydzi szli przez pustynię – mówi Szoszana Keller. I dodaje:  - Te chałki są przykryte serwetą, która symbolizuje rosę, natomiast posypka z ziarna sezamu czy maku symbolizuje właśnie mannę z nieba. Chałka pleciona jest na trzy, sześć lub na dziewięć kawałków i to symbolizuje splecione ramiona - symbol miłości i przyjaźni. W niektóre święta, np. w Rosz Haszana, jemy chałkę okrągłą.

Nie byłoby kuchni żydowskiej bez czulentu – tradycyjnej potrawy jedzonej w szabat. Dawniej w każdy piątek po południu kobiety zanosiły naczynie ze wszystkimi składnikami na to danie do pobliskiego piekarza, który podlewał potrawę wodą i wstawiał na noc do pieca. Obecnie potrawę tę przygotowuje się w domu, na płytach grzewczych. Jak dodaje Szoszana, czulent najczęściej zawiera fasolę, koszerną wołowinę, a także cebulę i korzenne przyprawy, czasem kaszę albo ziemniaki z dużą ilością tłuszczu i czosnku.

W każdym żydowskim domu jest też maca. – Ponieważ nie wolno nam jeść wypieków na zakwasie – wyjaśnia Symcha. - To jest podstawowe przykazanie biblijne: „Nie będziesz niczego robił na zakwasie”. Dlatego wszyscy Żydzi jedzą macę, a chleb jest zakazany. Sama jego obecność już nie sprzyja duchowości, gdyż hamed, czyli zakwas jest symbolem gnuśności duszy, nieczystości. Macę wypieka się szybko i też szybko je, więc jest to symbol dynamiki życia.

Jak dodaje Szoszana, judaizm to bardzo zróżnicowana religia. Przykładowo polscy Żydzi nie jedzą w Pesach fasoli i grochu, a Żydzi sefardyjscy z Maroka czy Jemenu – jedzą.

Kuchnia żydów sefardyjskich charakteryzuje się mnóstwem kolorów i zapachów. – Kiedy  się wysiada w Izraelu, w centrum Jerozolimy czy Tel Awiwu, od razu uderzają nas zapachy - opowiada Szoszana. - Tam ulice pachną przyprawami, jedzeniem, jest dużo street foodów. Ta kuchnia wiąże się z historią żydów sefardyjskich, którzy nie byli – tak jak żydzi aszkenazyjscy w Europie – zamknięci w gettach. Mają więc inne postrzeganie świata, nastawieni są na czerpanie przyjemności i dostrzeganie piękna, czego wyrazem jest m.in. dobre jedzenie.

Szoszana tłumaczy, że żydowska kuchnia opiera się na religii, czego wyrazem jest koszerność. - Koszerny znaczy „odpowiedni, właściwy” – podkreśla. – Wieprzowina nie jest koszerna. Żydzi nie jedzą też owoców morza, oprócz ryb, które mają łuski i płetwy. Takie ryby jak np. panga, która ma płetwy, ale nie ma łusek, tylko coś, co przypomina skórę, nie są w kuchni koszernej serwowane. Natomiast jeżeli chodzi o drób, to nie jemy ptaków drapieżnych. Jemy tylko takie, których mięso stanowi tradycyjny pokarm człowieka. Indyki w końcu zostały uznane za koszerne, ale to pokazuje, że nie zawsze jest to takie oczywiste. Zasady wywodzą się z Biblii i trzeba się z nimi pogodzić.

Szukajmy tego, co nas łączy

– Dziś dobrze widzimy, jak dezinformacja i propaganda mogą zniszczyć tożsamość całego narodu – mówi Keller. – Ja mam już swoje lata i nigdy nie myślałem, że za swojego życia zobaczę kraj funkcjonujący jak  Trzecia Rzesza Niemiecka,  w którym ludzie są kompletnie ogłupieni i uważają, że Führer jest najważniejszy. I że gdziekolwiek by nas nie wysłał, ile ofiar nie musielibyśmy ponieść, to słusznie, bo robimy to dla Führera. On jest decydentem i on zawsze ma rację.

Symcha Keller przyznaje, że kiedy dziś słucha swoich mieszkających w Rosji znajomych, trudno oprzeć mu się wrażeniu, że słucha tych samych racji, które w 1938 roku głosili Niemcy. – Kiedy słyszę kobietę, która mówi, że jej syn zginął dla wodza, „dla naszego prezydenta”, który „wie co robi”, to jestem zszokowany – mówi. – Tak długo, jak nie będziemy o sobie wiedzieć prawdy, tak długo, jak nie będziemy się nawzajem znać, tak po prostu, po ludzku, to możemy się nienawidzić, możemy sobą nawzajem pogardzać, nawzajem siebie opluwać i niestety – jak widzimy dziś – możemy się również zabijać. Historia nas tego nauczyła.

Symcha przyznaje, że jest przerażony tym, co dzieje się w Ukrainie. Przerażony tym, że historia się powtarza. – Dlatego fundamentalną rzeczą jest poznawanie się,  przenikanie się kultur – podkreśla. –A zresztą co ja wam będę tłumaczył to w Białymstoku – mieście Ludwika Zamenhofa, który stworzył język wspólny dla całego świata. Chcę tylko podkreślić, jak ważne jest to szukanie porozumienia i tego uniwersalnego języka, czyli języka ducha, człowieczeństwa, ludzkości. Musimy szukać tego, co nas łączy. Czegoś, co jest w nas wszystkich podobne, tylko trzeba to obudzić. To jest według mnie najważniejsza idea każdego spotkania, każdego poznania.

Urszula Kropiewnicka

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.