Social media ratują nas w czasie epidemii koronawirusa, ale to substytut relacji. W dodatku z konsekwencjami
Przenieśliśmy swoje, codzienne relacje do social mediów. Zrobili to nawet ci, którzy do niedawna uważali ten owoc technologicznej rewolucji ostatnich lat za zgniły lub nie był im on zwyczajnie potrzebny. - Epidemia koronawirusa modyfikuje nasze relacje. Pamiętajmy jednak, że social media to substytut, a uścisku dłoni nie zastąpimy lajkiem. Przeniesienie tej sfery naszego życia do rzeczywistości wirtualnej wiąże się z konsekwencjami - mówi dr Roland Zarzycki, wykładowca Collegium Civitas.
W izolacji nie możemy być samotni - mówił w niedawnej rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim" psycholog Przemysław Staroń, Nauczyciel Roku 2018. Staroń jest wielkim zwolennikiem wykorzystania nowych technologii w edukacji, niekiedy zwanym Dr. Snapem, z uwagi na przywiązanie do narzędzia zwanego Snapchatem.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień