Spacer ścieżkami doktora Jordana
Lekarz, polityk i zapalony społecznik. Dzięki niemu krakowianie mają swój słynny park.
Najpiękniejszy park Krakowa został wykrojony z Błoń pod koniec XIX wieku. Niegdyś pasły się tu, podobnie jak na całych Błoniach, zwierzynieckie krowy, które w 1887 r, musiały ustąpić pawilonom wystawy przemysłowo-rolniczej. Kiedy w następnym roku wystawę zlikwidowano, dr Henryk Jordan, lekarz i znany społecznik, wystąpił do Rady Miasta z projektem stworzenia w tym miejscu publicznego parku, deklarując jednocześnie, że własnym sumptem urządzi boiska gimnastyczne i place zabaw dla młodzieży szkolnej oraz rękodzielniczej.
Park Jordana jest mocno związany z polską piłką nożną. Doktor Jordan przyjeżdżał tutaj fiakrem około szóstej po południu, aby obejrzeć młodzież oddającą się ćwiczeniom sportowym. Podobno szczególnie długo zatrzymywał się przy boisku numer osiem - piłkarskim. Pożal się Boże, jakie to było boisko. Józef Lustgarten, słynny bramkarz Cracovii, tak je wspominał: „Boisko (...) było o około połowę mniejsze od normalnego, a przy tym było owalne. Na obu końcach dłuższej przekątni ustawione były drewniane bramki o wymiarach 3 (wys.) x 2,5 (szer.)”.
Janusz Kukulski, historyk futbolu twierdził, że właśnie tutaj, w parku Jordana, został na przełomie sierpnia i września 1891 r. rozegrany pierwszy mecz piłki nożnej na polskich ziemiach. Jak pisała ówczesna prasa: „… podczas zamknięcia sezonu gier i zabaw starsi uczniowie grali w piłkę nożną przeciwko chórowi rzemieślniczemu”.
Dr Jordan był niezwykłą postacią. Pochodził ze znakomitego choć zubożałego rodu, a jego życiorys jest barwny. Urodził się w Przemyślu, uczył się w Tarnowie, maturę zdał w Trieście, medycynę studiował w Wiedniu i w Krakowie, a w Nowym Jorku, zanim zdobył uznanie jako ginekolog i położnik, zarabiał na życie grając w restauracjach na fortepianie. Po powrocie do kraju wraz ze Stanisławem Dobrowolskim wydał fundamentalne dzieło „Nauka o położnictwie”. Podręcznik położnictwa nie był jedynym wspólnym przedsięwzięciem Dobrowolskiego i Jordana. Dobrawszy sobie za trzeciego wspólnika doktora Rosnera, prowadzili przy Garncarskiej lecznicę, którą odwiedzał żeński kwiat krakowskiej socjety (Jordan wsławił się odebraniem połogu arcyksiężnej Izabeli).
Był nie tylko znakomitym lekarzem, politykiem (posłował do Sejmu Krajowego), ale przede wszystkim społecznikiem. Założył Towarzystwo Budowy Tanich Mieszkań dla Robotników--Katolików, które doprowadziło do powstania tzw. Modrzejówki, osiedla nieopodal al. Słowackiego. Założył Stowarzyszenie dla Dożywiania Ciepłą Strawą Ubogich Dzieci, prezesował Towarzystwu Muzycznemu, a przede wszystkim troszczył się o fizyczny rozwój młodzieży, pamiętając o synu, który zmarł na gruźlicę.
Jednak dr Jordan dbał także o duchowy rozwój młodych ludzi, przed wszystkim o ich patriotyczne wychowanie. Dlatego park został ozdobiony popiersiami znakomitych Polaków dłuta Alfreda Dauna i Michała Stefana Korpala. Ufundował także dwa pomniki na Plantach - Lilli Wenedy i Grażyny. W 1914 r. pomnika doczekał się sam dr Jordan - jego popiersie stanęło na wysokim postumencie w centrum parku.
Nie wszystkie biusty dotrwały do naszych czasów, część przepadła, część podczas okupacji ocalił Kamieniarz Franciszek Łuczywo, a ostatnio wciąż powstają nowe. Park Jordana, który od końca XIX wieku rozrósł się z 7 do 22 hektarów, ciągle przyciąga krakowian. Kiedyś chodzili tu na spacery i na mleko, na śmietanę i podśmietanie do pawilonu zwanego „Jordanówką”. Dziś też chodzą na spacery i na kawę - do nowego pawilonu, już nie tak uroczego jak niegdysiejsza drewniana „Jordanówka”.
WIDEO: Mówimy po krakosku