Komentarz redaktora Tomasza Malety
W powszechnej świadomości 14 lutego to tylko jedno - święto zakochanych. Tego dnia przypada też rocznica wydarzenia, które było kulminującym momentem bezprawia gangsterskiego w USA. 88 lat temu ludzie Ala Capone’a wykończyli w Chicago konkurencyjni gang w walce o pomnażania majątków będących pokłosiem prohibicji.
Warto pamiętać, że oprócz Włochów swoisty talent do alkoholowych interesów wykazywali również Polacy. Polskie grupy przestępcze kontrolowały 12 procent produkcji alkoholu w Nowym Jorku.
Sam Al Capone został aresztowany w maju 1929 roku dzięki nieustępliwej postawie agenta FBI Eliota Nessa, który „wsadził” jednego z najgroźniejszych gangsterów za... oszustwa podatkowe. To wtedy narodziła się zasada: jeśli nie możesz skazać kogoś za to, co chcesz, to skaż go za najbardziej błahą sprawę. Maksyma ta często była wykorzystana do rozprawy z przeciwnikami systemów totalitarnych. I mimo ich upadku nadal jest żywa.