Spadochroniarze z Torunia zostali bez własnego nieba
Stracili swoje miejsce na toruńskim lotnisku i swój kawałek nieba nad miastem. Dostali wypowiedzenie. Nie mogą już uprawiać spadochroniarstwa.
Po 20 latach działalności Sekcji Spadochronowej otrzymałem wypowiedzenie. Nigdy nie było tarć, problemów. Nagle się pojawiły. Jestem zdruzgotany. To jest przysłowiowe wylanie dziecka z kąpielą - skarży się Marek Tarczykowski, twórca i szef sekcji. Na koncie ma 11 tysięcy 200 skoków. Jest więc najbardziej doświadczonym spadochroniarzem w Polsce, wielokrotnym medalistą mistrzostw Polski, Europy i świata.
Oficjalnym powodem wypowiedzenia ze strony zarządu Aeroklubu Pomorskiego w Toruniu był hałas generowany przez samolot wynoszący spadochroniarzy na odpowiednią wysokość...
Zarząd Aeroklubu Pomorskiego kilkakrotnie zajmował stanowisko wobec odwołania od decyzji o likwidacji sekcji. Decyzja jest już ostateczna.
Więcej czytaj w pełnej wersji artykułu.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień