Specustawą chcą zbudować kopalnię Paruszowiec?
Posłowie Prawa i Sprawiedliwości przygotowali projekt tzw. specustawy górniczej, która zdaniem przedstawicieli Koalicji Obywatelskiej umożliwi powstanie w Rybniku „Kopalni Paruszowiec”.
Jeśli specustawa zostanie przyjęta przez Sejm odebrana zostanie mieszkańcom i samorządowi możliwość decydowania i „kopalnia Paruszowiec” powstanie, czy tego chcemy, czy nie - grzmią poseł Marek Krząkała oraz radny sejmiku wojewódzkiego Grzegorz Wolnik, którzy wczoraj przy rybnickiej tężni zorganizowali konferencję na ten temat.
Przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej sugerowali, że decyzję o budowie kopalni, która ma eksploatować „złoże Paruszowiec” pewnie już zapadły, stąd specustawa, która ma ułatwić jej realizację.
- 13 maja wystosowałem pismo do pana premiera, w którym konkretnie pytam o to, czy w tym miejscu powstanie kopalnia. Po 4 miesiącach otrzymałem odpowiedź z kancelarii premiera, która tak naprawdę niczego nie mówi, poza tym, że węgiel jest potrzebny, a kopalnie nie mają wpływu na smog - mówi Marek Krząkała, poseł KO.
Poseł przeczytał fragment pisma, jakie otrzymał z kancelarii premiera: „Przedmiotowe postępowanie nie przyczyni się do znaczącego oddziaływania na jakość powietrza na terenie Rybnika i gminy Czerwionka-Leszczyny”.
- A nowy minister ds. energii (red. Adam Gawęda) mówił, że nie skreślałby jeszcze decyzji o powstaniu kopalni, a jednocześnie twierdzi, że trzeba słuchać głosu społeczeństwa - mówi Krząkała, zauważając, że specustawa właśnie knebluje usta mieszkańcom.
Dodaje, że poselski projekt, jaki pojawił się na sejmowych stronach, dotyczący zmiany prawa geologicznego i górniczego ma przewrotny tytuł: „Prawo geologiczne i górnicze. O udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie. O udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko”. - Jaki jest tu udział tego społeczeństwa w podejmowaniu decyzji, pytam? - irytuje się Krząkała.
Grzegorz Wolnik, radny sejmiku województwa śląskiego mówi jeszcze ostrzej. - Tytuł jest przewrotny, bo ta ustawa de facto skreśla możliwość udziału społeczeństwa, samorządu w procesie powstawania kopalń. Minister zarezerwował sobie możliwość utworzenia „obszaru specjalnego przeznaczenia”. Ten „obszar specjalnego przeznaczenia” to jest - nazwę to po imieniu - rodzaj stanu wojennego na terenie gminy - mówi Grzegorz Wolnik. Tłumaczy, że zawieszone zostanie funkcjonowanie prawa miejscowego, jakim jest plan zagospodarowania przestrzennego. On w tym momencie przestaje obowiązywać. Wolnik tłumaczy, że decyzją administracyjną, nie sądową - zostanie całkowicie zniesione prawo lokalne. Co więcej, będzie wymagana jedynie opinia wójta, burmistrza prezydenta absolutnie niewiążąca.
- A lokalny samorząd w ciągu roku będzie musiał dostosować swoje plany zagospodarowania przestrzennego do koncesji, która zostanie przez ministra wydana. To postawienie wszystkiego na głowie - zauważa Wolnik.
Tłumaczy, że jak samorząd będzie się opierał to zarządzenie zastępcze wyda wojewoda. - Nasze szanse w tym momencie w walce z kopalnią Paruszowiec, Imielina ze swoją kopalnią, są praktycznie żadne - mówi Wolnik. Specustawę będzie można stosować dla złóż - „ których eksploatacja jest niezbędna dla bezpieczeństwa państwa,”. - A wiec na dobrą sprawę, to arbitralna decyzja urzędnika - mówi Wolnik.
Krząkała dodaje, że wnioskodawcy nie kryją się ze swoimi zamierzeniami. - W uzasadnieniu już w pierwszym zdaniu czytamy, że celem tego projektu jest usunięcie wszelkich przeszkód, które by uniemożliwiały powstanie nowej kopalni a po drugiej wychodzi na przeciw przedsiębiorcy, który chce wydobywać węgiel. To kuriozalne, że powstaje nowa kopalnia w mieście, gdzie smog daje się mocno mieszkańcom we znaki - dodaje Krząkała.
Oburzenia nie kryją też mieszkańcy. - Cała nasza walka o to miejsce, o tężnię, naszą dzielnicę i miasto nie ma sensu. Niepotrzebnie zebraliśmy 7 tysięcy podpisów i wieźli do RDOŚ. Teraz jedną decyzją z Warszawy będzie można postawić tu kopalnię - denerwowała się Helena Szuleka, mieszkanka Paruszowca-Piasków.
Zapytany przez nas o specustawę wiceminister energii Adam Gawęda mówi, że padło dużo nieprawdziwych i demagogicznych haseł na temat specustawy. - Przede wszystkim ta ustawa jest projektem poselskim. Obejmuje głównie problemy złoża pod Bełchatowem, które to złoże będzie dostarczało węgiel brunatny do elektrowni Bełchatów. To jest elektrownia, która produkuje ponad 20 procent energii w skali całego kraju. Jeśli zostanie pozbawiona dostaw węgla brunatnego, to za 10 lat przestanie funkcjonować - mówi Adam Gawęda. Dodaje, że tam jest obszar specjalnego przeznaczenia, czyli taki, który jest strategicznie ważny dla bezpieczeństwa energetyczno-surowcowego. - Dla takich obszarów ta ustawa została zaprojektowana - mówi Gawęda, dodając, że cała paleta złóż strategicznych zostanie wyznaczona w drodze rozporządzenia przez Rade Ministrów. Czy nie ma ryzyka, że Rada Ministrów uzna Paruszowiec za strategiczny? - Na Paruszowcu złoże nie jest strategiczne, to ułamek procenta w skali kraju - dodaje.