Dopiero co miały być finansową podporą PKS Szczecinek. Dziś przewoźnik oddaje leasingowane tiry, bo interes się nie opłacił.
10 ciężarówek MAN z naczepami jeżdżących w barwach PKS Szczecinek od wiosny zeszłego roku już wróciło do firmy leasingowej. Pięć renault wyleasingowanych nieco wcześniej czeka to wkrótce. Decyzję podjął Przemysław Jedliński, wyznaczony przez sąd zarządca prowadzący restrukturyzację sanacyjną PKS Szczecinek.
- Wygaszamy każdą działalność, która nie jest dochodowa, poza dowozami uczniów do szkół - mówi restrukturyzator. - A przewozy towarowe nie przynoszą spodziewanych zysków.
Uruchomienie transportu towarowego to pomysł jednego z poprzednich prezesów PKS Eugeniusza Szymonika, który przekonał powiat - właściciela przewoźnika - że konkurencja na rynku przewozów pasażerskich jest zabójcza i przewozy towarów otwierają przed firmą możliwości zarobkowania.
Tabor tirów PKS miał obsługiwać rynki zagraniczne, choć np. duże nadzieje wiązano także ze współpracą z Silvą - spółką Kronospanu. - Ostatecznie nic z tego nie wyszło, MAN-y woziły ostatnio pelet z Suliszewa do Danii, renówki też są w Danii - mówi jeden z kierowców.
Przerwanie leasingu to jednak nie taka prosta sprawa, nie można ot tak odstawić pojazdu na parking firmy leasingowej.
- Są prowadzone rozmowy i są one na dobrej drodze, aby dla nas było to jak najmniej bolesne, aby PKS to dużo nie kosztowało - Przemysław Jedliński mówi, że kluczowe jest tu znalezienie kontrahenta, który chciałby leasing przejąć. Ponoć pięć ciężarówek ma dalej leasingować firma, której PKS Szczecinek do tej pory świadczył usługi. - Firma lepiej zorganizowana jest w stanie zarabiać na transporcie - nie kryje nasz rozmówca. - Mnie bardziej interesuje przyszłość PKS, a nie przeszłość.
Edward Szysz, prezes PKS, dodaje, że o opłacalności tego typu działalności decyduje własna spedycja, która wyszukuje zlecenia dla swego taboru. A z tym w PKS bywało różnie. - Mieliśmy różne okresy: od zysków przez wynik w okolicach zera po straty - dodaje.
To niejedyny problem zmagającego się z finansowymi tarapatami PKS. W powietrzu - po fiasku rozmów związków zawodowych o przywróceniu korzystniejszego regulaminu płac - wisi strajk.
- W grę wchodzi sprzedaż firmy w ramach pre-packu (płynne przejęcie firmy lub jej części bez obciążeń i zobowiązań - dop. red.), ewentualnie klasyczne postępowanie upadłościowe likwidacyjne - powiedział Przemysław Jedliński w telewizji Gawex.