Niczego się nie dorobiła. Przez lata miała problem ze znalezieniem pracy. Jej dzieci też były represjonowane. Za to, że ich matka odważnie walczyła z komuną. Po latach Henryka „Teresa” Nowak nie żałuje tego, co robiła.
Te internowania innych działaczy wtedy nas dopingowały. Nie można było nic nie robić. Bo to oznaczałoby, że to zwyciężyli komuniści a nie my. Wybraliśmy razem z mężem dobrą drogę - uśmiecha się Henryka Nowak, ps. „Teresa”, białostocka działaczka opozycyjna. Za swoje poświęcenie i narażenie życia otrzymała Krzyż Wolności i Solidarności. Tak jak 14 innych działaczy opozycji solidarnościowej. W imieniu prezydenta RP Andrzeja Dudy odznaczenia wręczył im w środę Jan Baster, wiceprezes Instytutu Pamięci Narodowej.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień