Społeczny start-up w Poznaniu już rozpoczął działalność
Może to być realna konkurencja dla inkubatorów przedsiębiorczości w całej Polsce. W Poznaniu rozpoczął działalność Akcelerator Inicjatyw Miejskich.
Masz pomysł na biznes, ale nie wiesz jak go zrealizować? Do tej pory pomocą w sprawie powstania nowego start-upu i realizacji pomysłu służyły parki naukowo-technologiczne i inkubatory przedsiębiorczości. Od niedawna jednak w Poznaniu działa Akcelerator Inicjatyw Miejskich prowadzony przez organizację Inn Poznań. Jak mówią pomysłodawcy - to nic innego jak społeczny start-up.
- Odwróciliśmy role standardowego pozyskiwania funduszy i realizacji projektów w inkubatorach przedsiębiorczości. My przede wszystkim nie zapewniamy środków na rozwinięcie działalności
- mówi Norbert Nowicki z organizacji Inn Poznań. - Zeszłoroczny raport fundacji Startup Poland wskazuje, że połowa badanych firm finansuje się samodzielnie - bez żadnego wsparcia ze strony zewnętrznego kapitału. Co więcej, po zakończeniu finansowania zewnętrznego, nie potrafią się samodzielnie utrzymać. Dlatego też postanowiliśmy wykorzystać inaczej potencjał młodych i zdolnych przedsiębiorców przy współpracy z Instytutem Rozwoju Rynku Pracy z Zawiercia - relacjonuje Norbert Nowicki i zaraz wyjaśnia:
- Akcelerator Inicjatyw Miejskich to przestrzeń w której można wymieniać się doświadczeniami z praktykami biznesu, wziąć udział w warsztatach prowadzonych przez specjalistów z zakresu prawa, czy pozyskania sponsorów na swoją działalność.
Idea start-upu społecznego to przekazanie robiącym pierwsze kroki w biznesie dwóch kluczowych elementów: wiedzy i zasobów. Przykładem tego, jak start-up społeczny wygląda w praktyce jest Szkółka BMX Poznań, która współpracuje z InnPoznań.
- Współpraca rozpoczęła się jakieś dwa miesiące temu. Okazało się, że na rozwój nie potrzebujemy wcale dużych nakładów finansowych - mówi Łukasz Mańczak ze Szkółki BMX Poznań.- Korzystamy z pomysłów, rozwiązań, które proponują ludzie tworzący Akcelerator Inicjatyw Miejskich, nie tylko od osób z Inn Poznań, ale także innych start-upów. To taka wzajemna wymiana informacji - tłumaczy Mańczak.
Dziś szkółka oferuje nie tylko profesjonalną naukę jazdy na BMX, ale organizuje również dla dzieciaków kursy pierwszej pomocy, uczy też zasad i kodeksu drogowego. W przyszłym roku planuje nawet półkolonie.
- Tak naprawdę, gdy Łukasz zgłosił się do nas, to poza pomysłem i instruktorem nie było nic więcej. My zorganizowaliśmy sesję fotograficzną, stworzyliśmy grafiki, bo akurat na pokładzie znajdują się osoby, które zajmują się takimi rzeczami. Łukasz korzysta też z treningów Huberta, który jest trenerem i zgłosił się do nas także z pomysłem na start-up. Hubert chciałby organizować zajęcia treningowe na siłowniach zewnętrznych dla seniorów, by wiedzieli jak korzystać z tego sprzętu, nie robiąc sobie przy tym krzywdy. Nasza działalność przypomina trochę spółdzielnie - opowiada Norbert Nowicki.
Czy więc, by rozwinąć swój start-up nie potrzeba żadnych pieniędzy tylko życzliwość osób trzecich? - Oczywiście, że na dalszy rozwój środki są niezbędne. Dlatego prowadzimy warsztaty dla osób, które mamy pod swoimi skrzydłami, podczas których można dowiedzieć się jak reklamować swój biznes, jak starać się pozyskać sponsorów. Dobry PR to podstawa. Co ważne, do inkubatorów zgłasza się bardzo wiele start-upów. Często więc nie są wybierane te najlepsze, ze świeżymi, innowacyjnymi pomysłami, a te, które mają jakiś wkład własny. My dajemy szansę wszystkim - zapewnia Norbert Nowicki.