SPP w Szczecinie. Tak radni widzą płatne postoje
Nie będzie wielkiej rewolucji w strefie płatnego parkowania. Zniknie kilka ulic, dojdą nowe. Radni zastanawiają się, jak ułatwić krótki postój rodzicom przed żłobkami i przedszkolami.
Ci, którzy spodziewali się, że radni najpierw zdecydują się na budowę bezpłatnych parkingowców, a potem dopiero zajmą się organizacją strefy płatnego parkowania, będą rozczarowani. Parkingi, co prawda będą, ale płatne i powstaną tam, gdzie do tej pory nie płaciło się za parkowanie (np. naprzeciw Pomnika Czynu Polaków).
W czwartek radni z komisji komunalnej planowali przygotować cały projekt nowej uchwały, ale pojawiło się kilka wątpliwości. Jedna dotyczy krótkiego parkowania przed przedszkolami i żłobkami. Zegary, które niektórzy wkładają za szybę nie dają im pierwszeństwa w postoju przed pojazdami bez zegarów.
- Taki zegar nie jest znakiem drogowym, nie daje kierowcom żadnych szczególnych uprawnień - tłumaczył Marcin Charęza z urzędu miejskiego w Szczecinie.
Niewyjaśniona pozostaje sprawa bonifikat dla właścicieli aut hybrydowych. Obecne przepisy dają to prawo jedynie małym autom, emitującym niewiele dwutlenku węgla.
Granice strefy też nie ulegną większym zmianom. Od 1 lipca (jeśli uchwała wejdzie w życie) płacić za postój nie będziemy już musieli na ulicach: Admiralska, Komandorska, Królowej Korony Polskiej, Kuśnierska, Władysława Łokietka. Strefa pojawi się w kilku innych miejscach, m.in. na alei Wojska Polskiego, Pocztowej, Nabrzeżu Wieleckim.
Radni nie rozstrzygnęli tego, czy strefa będzie obowiązywać głównie tam, gdzie oprócz znaków pionowych wyznaczona jest znakami poziomymi (białe linie). Proponują zapis, który nadal można interpretować dwojako.
- Parkowanie pojazdów samochodowych w strefie, w wyznaczonym w sposób ustalony w powszechnie obowiązujących przepisach prawa miejscu, jest płatne (...) - proponują. Problem w tym, że przepisy ministerialne nie są jednolite, a sądy wydają rozbieżne wyroki. Miasto czeka na jednolitą interpretację ministra.