Piotr Niziurski, doktor nauk medycznych, specjalista ginekologii i położnictwa w Woje wódzkim Szpitalu Zespolonym w Kielcach, opiekował się 12-letnią mamą i jej dzieckiem
Po ujawnieniu przez „Echo Dnia”, że w kieleckim szpitalu dwunastolatka urodziła dziecko, w całym kraju zawrzało. Okazało się, że matka, jak i 29-letni ojciec dziecka są Romami.
Dlaczego 12-latka z Wałbrzycha trafiła do Kielc?
To, że „tak ciężki” przypadek” trafił do Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach, wynika z faktu, że klinika położnictwa i ginekologii jest ośrodkiem o najwyższym stopniu referencyjności. Właśnie tu trafiają wszystkie najtrudniejsze przypadki, nie tylko z województwa ale także z całej południowej Polski.
W miniony poniedziałek „Echo Dnia” opisało szokującą historię
12-letniej dziewczynki, która urodziła dziecko w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Kielcach. Jak informowali lekarze, młodziutka dziewczyna podczas porodu nie do końca rozumiała, co się tak naprawdę dzieje. Ponieważ była zbyt drobna, żeby urodzić dziecko, konieczne było wykonanie cesarskiego cięcia. Dwunastolatka jest jedną z najmłodszych matek w Polce, a nawet w Europie.
Kolejny szok: Ojciec noworodka ma 29 lat
Kolejny szok społeczeństwo przeżyło we wtorek, kiedy ujawniliśmy, że ojciec dziecka ma blisko 29 lat.
Sprawą zajmuje się Prokuratura w Wałbrzychu ze względu na to, że do obcowania płciowego z dwunastolatką doszło właśnie w tym mieście. Pierwszy raz matka dziewczynki przywiozła ją do Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w lipcu, kiedy córka była w zaawansowanej ciąży – w siódmym miesiącu. Już wtedy lecznica zgłosiła sprawę do prokuratury, dzięki czemu szybko można było postawić zarzuty. Jak informował prokurator rejonowy w Wałbrzychu Marcin Witkowski, prowadzone jest postępowanie przeciwko 29-letniemu mężczyźnie, zarzut dotyczy doprowadzenia małoletniej poniżej lat 15. do obcowania płciowego, za co grozi od 2 do 12 lat pozbawienia wolności. Pewne jest jednak, że do zbliżenia nie doszło w następstwie gwałtu.
Dziewczynka zaraz po tym, jak okazało się, że jest w ciąży, została umieszczona w ośrodku opiekuńczym, nie miała już kontaktu z podejrzanym 29-latkiem.
– Mężczyzna odpowiada z wolnej stopy, na decyzję o tym, by został na wolności, wpłynął fakt, że od razu przyznał się do kontaktów z dziewczynką – mówi prokurator Witkowski.
Oskarżenia o pedofilię
Po ujawnieniu informacji, że dziewczynka zaszła w ciążę z ponad dwa razy starszym od siebie mężczyzną, internet huczał, że ojciec dziecka jest pedofilem. Na forum internetowym „Echa Dnia” pojawiły się setki komentarzy oburzonych sprawą czytelników.
Seks z dzieckiem to jeszcze nie pedofilia?
O to, w jaki sposób diagnozuje się pedofilię, zapytaliśmy Krzysztofa Koronę, eksperta sądowego w zakresie seksuologii, pracującego przy Sądzie Okręgowym w Krakowie i przy Sądzie Okręgowym w Kielcach.
– Pedofilię rozpoznaje się poprzez badanie seksuologiczne, czyli wywiad z osobą, co do której istnieje prawdopodobieństwo stwierdzenia choroby. Ocenianie osób, które nie poddały się badaniu, nie ma żadnego sensu – mówi Korona. Tłumaczy, że tak jak napicie się alkoholu nie jest jednoznaczne z rozpoznaniem alkoholizmu, tak w przypadku pedofilii, kontakt seksualny z dzieckiem we wczesnym okresie rozpoczynającego się dojrzewania płciowego lub przed tym okresem, niekoniecznie jest związany z pedofilią.
Dużo zależy od tego, jak wygląda dziecko
Ekspert sądowy dodaje, że aby stwierdzić chorobę, trzeba zwrócić szczególną uwagę na częstotliwość zaspokajania potrzeb seksualnych z dzieckiem.
– Jeżeli w ciągu ostatniego pół roku badana osoba ujawnia informację, że w przeważający sposób zaspokaja swoje potrzeby seksualne poprzez kontakty lub fantazjowanie o współżyciu z dzieckiem, w tym także kolekcjonowanie i oglądanie pornografii dziecięcej, to wtedy możemy rozpoznać chorobę. Przy diagnozowaniu bardzo duże znaczenie ma także wygląd ze-wnętrzny danego dziecka. Jeżeli 11-letnia dziewczynka ma już rozwinięte piersi czy posiada owłosienie łonowe w wyniku zaburzonego procesu dojrzewania i z punktu widzenia wyglądu jest już kobietą, to w sensie medycznym nie możemy stwierdzić, że osoba, która podjęła kontakt seksualny z tym, jakby nie było dzieckiem, jest pedofilem. Z punktu widzenia prawa podejmowanie kontaktu z dzieckiem w tym wieku jest jednak oczywiście karalne – mówi Krzysztof Korona.
A jednak. To Cyganka
Podejście społeczeństwa do 12-letniej matki zdecydowanie się zmieniło, kiedy dotarliśmy do informacji, że dziewczynka i jej „chłopak” są rodowitymi Romami. Wiadomość tę potwierdził nam Marcin Witkowski, prokurator rejonowy w Wałbrzychu. Prokurator dodał też, że: – W Polsce obowiązuje polskie prawo, zwyczaje obowiązujące w danej kulturze mogą mieć jakieś znaczenie dla stopnia winy, ale czyn, którego dopuścił się 29-latek, jest tak poważnym przestępstwem, że nie może być mowy o żadnej pobłażliwości.
Zapytaliśmy też prokuratora, kim dla poszkodowanej był ojciec dziecka – kolegą, sąsiadem czy kimś z rodziny? – Dla dobra młodej matki nie udzielamy takich informacji – powiedział prokurator.
Seks z 11-letnią Romką już tak nie szokuje
Dla socjologa Andrzeja Kościołka to, że społeczeństwo „łagodniej” patrzy na dwunastoletnią matkę Romkę niż młodziutką matkę Polkę, nie jest niczym dziwnym.
Cała ta sytuacja pokazuje, że posługujemy się różnymi normami obyczajowymi. Jeżeli pada informacja, że dwunastoletnia dziewczynka rodzi dziecko, to we-dług norm, poprzez które my patrzymy na świat, ta wiadomość jest istotnie szokująca – mówi Kościołek. Kiedy jednak dowiadujemy się, że jest to dziewczynka narodowości romskiej, w której małżeństwa z szesnastolatkami nie są niczym dziwnym, to uświadamiamy sobie, że dziecko żyje w zupełnie innej kulturze. Wtedy zaczynamy się zastanawiać: Przecież oni żyją w trochę w innym świecie, może dla nich nie jest to niczym szokującym, a w ich kulturze takie sytuacje są dopuszczalne? – Jak by nie patrzeć, jeszcze 120 lat temu polskie dziewczynki na wsiach wychodziły za mąż mając szesnaście lat i nikogo to nie szokowało – zauważa socjolog.
Romowie jak uchodźcy...
Andrzej Kościołek podkreśla, że nadal bardzo mało wiemy o Romach i można na nich spojrzeć także w kontekście uchodźców, którzy pukają do bram Europy, a nawet Polski.
– Gdyby miało to szerszy wymiar, to siłą rzeczy musielibyśmy jakoś oswoić się z ich kulturą i mniej „szokowo” przeżywać tego typu zdarzenia. Z drugiej jednak strony, nie możemy zapomnieć, że żyjemy w Rzeczypospolitej Polskiej, mamy swoje prawa i ci, którzy są u nas, powinni tych praw przestrzegać – mówi socjolog. Za-uważa, że przypadek dwunastoletniej matki wskazuje na to, że ludzie są w stanie akceptować bardzo szybko zmieniający się świat techniki czy ekonomii, natomiast pewne elementy życia innych kultur nadal nas szokują.
Mogła przecież urodzić u „siebie”. Nikt by się o tym nie dowiedział
Czy jednak przechodząc do ciąży dwunastoletniej Romki bez żadnych emocji nie robimy krzywdy temu dziecku? – Gdyby ta dziewczynka rodziła w sposób zgodny z romskim obyczajem, to miałaby u siebie w domu akuszerki i urodziłaby dziecko w jakimś pokoju, który na chwilę by zamknięto – mówi Kościołek. Dodaje, że dzieckiem prawdopodobnie zajęłyby się te kobiety i być może nikt nigdy nie dowiedziałby się o tej sytuacji.
– Teraz ta dziewczynka znalazła się w publicznej służbie zdrowia i zetknęła się z procedurami. Lekarze i pielęgniarki nie mogli stosować metod, które są praktykowane w kulturze romskiej, byli zmuszeni wykonać jej szczegółowe badania czy chociażby zrobić zastrzyk. Taka sytuacja mogła być szokiem dla dwóch stron, i dla personelu szpitala, i dla dziewczynki, która przecież znalazła się w zupełnie innej rzeczywistości. Moim zdaniem, takie przypadki jak ten będą nas ciągle zaskakiwać i będziemy się zastanawiać nad tym naszym światem i światem, którego nie znamy, który jest nam obcy. Teraz nie możemy oceniać, co jest dobre, a co złe, nie żyjąc w świecie romskim, a przeniknąć tam jest niezwykle trudno. To bardzo hermetyczna grupa narodowościowa, która od wieków utrzymuje swoje tajemnice i myślę, że większości z nich nigdy nie poznamy – mówi Andrzej Kościołek.
Co na to Romowie? Chcą pieniędzy
O wytłumaczenie, czy ciąża w wieku 12 lat jest czymś normalnym, poprosiliśmy przedstawicieli środowiska romskiego w Świętokrzyskiem. Jeden z nich stwierdził, że mężczyźnie jest niezręcznie się wypowiadać i zapewnił, że znajdzie przedstawicielkę, która opowie nam o tradycji Romów. Po kilu godzinach, owszem – znalazła się jedna chętna, tyle że stwierdziła, że najpierw... musimy jej zapłacić.