Sprawa Igora Stachowiaka. Opozycja żąda głowy wiceministra Zielińskiego
Dysponując przez rok wstrząsającymi dowodami i wszystkimi instrumentami, człowiek odpowiadający w ministerstwie za policję nie zrobił nic, by tragedię z Wrocławia wyjaśnić - uważa poseł PO Robert Tyszkiewicz.
Jak dodał, minister Zieliński milczy, choć wie, że to on ponosi odpowiedzialność polityczną za wydarzenia we wrocławskim komisariacie policji.
- Jeszcze niedawno minister Zieliński praktycznie nie znikał z naszego regionu, a teraz zniknął. Może za dużo było akademii i konfetti, a za mało czasu na obowiązki ministra - mówi szef podlaskiej PO.
Jarosław Zieliński, który w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji odpowiada m.in. za policję, milczy. Wczoraj wielokrotnie próbowaliśmy rozmawiać z nim telefonicznie, ale bez skutku. Ba, w poniedziałek Jarosław Zieliński miał być w Białymstoku, na konferencji o zmianach w systemie penitencjarnym, ale nie dojechał.
- Jeśli wiceminister nie chce tracić wizerunkowo, powinien zabrać głos. I zapewnić, że ponieważ zależy mu na transparentności, będzie nadzorował wyjaśnianie sprawy. To on nadzoruje policję, która teraz mocno traci. Ale wszystko zależy od jego doradców - podkreśla Marek Kruk z Wydziału Ekonomii i Zarządzania UwB.
Prawdopodobnie nagłe zniknięcie wiceministra ma związek z sobotnią emisją reportażu (w telewizji TVN), na którym widać jak rok temu wrocławska policja brutalnie zatrzymywała Igora S. Wynika z niego, że policjanci nadużywali tzw. środków przymusu, a zwłaszcza paralizatora. Zarówno podczas zatrzymania, jak i w toalecie komisariatu, gdy Igor S. był skuty kajdankami. Mężczyzna zmarł. Przebieg tragicznego zdarzenia wyjaśnia też Prokuratura Okręgowa w Poznaniu.
W odpowiedzi na reportaż, szef MSWiA Mariusz Błaszczak wraz z Komendantem Głównym Policji powołali specjalny zespół kontrolny. Specjaliści mają przeanalizować czynności funkcjonariuszy podczas zatrzymania Igora S. i ustalić czy mają związek z jego śmiercią. Sprawdzą też dlaczego zawieszony policjant wrócił do służby.
Szef Platformy Grzegorz Schetyna zapowiedział, że opozycja zażąda powołania komisji śledczej w sprawie Jarosława Zielińskiego.
- Komisje śledcze powinny powstawać gdy organy państwa nie działają skutecznie. Trudno o bardziej klasyczny przykład, niż brutalna interwencja policji we Wrocławiu, która zakończyła się tragedią - wyjaśnia Robert Tyszkiewicz.
- Myślę, że żądanie dymisji jest na wyrost. To typowa gra polityczna. Opozycja musiałaby dowieść, że były naciski z wysokiego szczebla na tę sprawę - uważa Marek Kruk.
Czy wiceministrowi Zielińskiemu grozi dymisja, nie wiemy. Choć wysłaliśmy do MSWiA maila z pytaniami - nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Przypadki ministra Zielińskiego
11 listopada 2016 r. w Augustowie podczas obchodów Święta Niepodległości, (z udziałem wiceministra), z helikoptera zrzucano biało-czerwone konfetti. Okazało się, że wycinali je policjanci białostockiego oddziału prewencji, a helikopter należał do Straży Granicznej. Obie służby podlegają Zielińskiemu.
3 maja br. w Łomży przed Świętem Konstytucji, w którym brał udział także Jarosław Zieliński, ktoś usunął jeden z trzech masztów na Starym Rynku. Zostały flagi Polski i Łomży. Zniknęła - Unii Europejskiej. Po uroczystościach maszt wrócił na miejsce. Kto go wykopał, nie ustalono - nie przyznają się ani władze miasta, ani Komenda Wojewódzka Policji w Białymstoku, która odpowiadała za przebieg uroczystości.