Sprawa manka w urzędzie wciąż nie została wyjaśniona

Czytaj dalej
Fot. Łukasz Koleśnik
Łukasz Koleśnik

Sprawa manka w urzędzie wciąż nie została wyjaśniona

Łukasz Koleśnik

Już ponad sześć lat temu informowaliśmy o wyprowadzeniu pieniędzy z urzędu. Do tej pory sprawa nie została wyjaśniona.

Na początku mówiło się o kilkuset tysiącach złotych, później już o milionach. Oskarżone o malwersację są dwie byłe kasjerki Małgorzata G. i Janina P., a także Danuta B. - poprzednia skarbniczka urzędu miasta w Gubinie.

Po kilku rozprawach sprawa zatrzymała się na etapie badania dokumentów przez biegłego. W marcu 2014 roku, podczas jednej z rozpraw sędzia powołał biegłego z Poznania, który miał zbadać wszystkie dokumenty, dotyczące finansów urzędu miasta. Problem w tym, że ten nie wywiązywał się ze swoich obowiązków. Urzędnicy z Gubina mówili nawet, że ani razu nie zgłosił się po dokumenty.
Biegły został zwolniony. Pojawił się kolejny. - Wyznaczona przez sąd pani biegła rozpoczęła prace w ubiegłym roku - informuje wiceburmistrz Justyna Karpisiak.

Jak się okazało, miała też tę pracę zakończyć w roku 2016, jednak nie było to możliwe.

- Ilość dokumentów, które musi sprawdzić biegła jest ogromna. Udostępniamy wszelkie dostępne materiały z archiwum, ale po prostu było za mało czasu - zaznacza Karpisiak. Wystąpiono o przedłużenie terminu. - Sąd przychylił się do wniosku. Biegła ma czas do końca czerwca - podaje zastępczyni burmistrza.

Jak jednak przyznają urzędnicy, jest wyraźna różnica, jeśli chodzi o porównanie pracy obecnej biegłej z działaniem (a raczej jego brakiem) specjalisty z Poznania.

- Wszyscy chcemy, żeby sprawa zakończyła się jak najszybciej i pomagamy pani biegłej jak tylko możemy - podkreśla J. Karpisiak.

Łukasz Koleśnik

Co robię?


Żadna tematyka mnie nie odstrasza. Biznes, polityka, sport, reportaże, fotoreportaże, relacje, newsy, historia. Dzięki temu też pogłębiam swoją wiedzę i doskonalę swoje umiejętności.


Największą satysfakcję z pracy mam wtedy, kiedy w jakiś sposób mogę pomóc. Dlatego często opisuję ludzi z problemami, chorych i potrzebujących oraz zachęcam do pomocy. I kiedy uda się pomóc nawet w najmniejszym stopniu, to jest plus. 


Działam głównie na terenie powiatu krośnieńskiego. Obecnie trzymam rękę na pulsie, jeśli chodzi o poszczególne inwestycje w regionie, jak chociażby przygotowywane podniesienie zabytkowego mostu w Krośnie Odrzańskim (Czy zabytkowy most w Krośnie Odrzańskim zostanie podniesiony w tym roku? To coraz mniej prawdopodobne), przyglądam się rozwojowi szpitala w regionie (Zachodnie Centrum Medyczne w końcu kupiło nowy rentgen do szpitala. Budynek w Gubinie doczeka się termomodernizacji).


Jak trafiłem do Gazety Lubuskiej?


W Gazecie Lubuskiej jestem zatrudniony od kwietnia 2015 roku. Wcześniej też pracowałem jak dziennikarz, głównie na terenie Gubina i okolic. Tam stawiałem też swoje pierwsze kroki w zawodzie, poznałem podstawy, złapałem kontakty.


Początkowo nie łączyłem swojej przyszłości z dziennikarstwem. Myślałem o informatyce albo aktorstwie (wiem, spory rozstrzał ;) ). Ostatecznie trafiłem jednak na studia do Wrocławia, gdzie studiowałem na kierunku Dziennikarstwo i komunikacja społeczna. Poszczęściło mi się i po studiach zacząłem pracę w zawodzie oraz trwam w nim do dziś.


O mnie


Jestem miłośnikiem piłki nożnej oraz koszykówki. Od lat zapalony kibic Borussii Dortmund. Łatwo się domyślić, że w wolnym czasie lubię oglądać mecze, ale nie tylko. Czytam książki. Głównie kryminały lub biografie. Kinomaniak. Oglądam filmy (fan Gwiezdnych Wojen, ale tych starych) i seriale (za dużo by wymieniać). Lubię czasem pobiegać (za rzadko, co po mnie widać ;) ). Tak w skrócie. To tyle :)

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.