Sprawa z „Archiwum X”. Mordercy skazani
Dwaj mężczyźni przesiedzą 15 lat za zamordowanie w 2005 r. Zygmunta P. W regionie jest jeszcze do wyjaśnienia około 50 spraw o zabójstwo.
Robert K. i Karol P. zostali skazani przez Sąd Okręgowy w Toruniu na 15 lat więzienia. Uznano ich za winnych morderstwa dokonanego przed 11 laty. Ich ofiarą padł wtedy Zygmunt P., lokalny biznesmen. Jego ciało znaleziono w 2014 roku w lesie w okolicach wsi Obory (w Nadleśnictwie Dobrzejewice). Szczątki były zakopane.
To zabójstwo nie wyszłoby na jaw, gdyby sprawcy nie zostali dwa lata temu zatrzymani do innej sprawy. Wygadali się o śmierci P. Gdy we wskazanym miejscu odnaleziono szczątki Zygmunta P., o pomoc poproszono między innymi archeologów z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika. W późniejszym śledztwie wyszły na jaw okoliczności śmierci P., które potwierdzono również w procesie.
Robert K. (42 lata) i Karol P. (35 lat) między 2 a 6 czerwca 2005 roku pojechali nissanem sunny do wsi Biskupic, gdzie przebywał Zygmunt P. Ogłuszyli mężczyznę uderzeniem trzonka od siekiery i wepchnęli go do bagażnika. Wywieźli do lasu i zarzucili mu pętlę na szyję. Linkę przymocowali do samochodu. Gdy ruszyli, mężczyzna zmarł. Zygmunt P. był poszukiwany Europejskim Nakazem Aresztowania w sprawach alimentów, paserstwa i wyłudzeń. Robert K. i Karol P. przez lata po zabójstwie wiedli w miarę normalne życie. Założyli rodziny, pracowali.
Ta sprawa jest kolejną, którą po latach udało się rozwiązać policjantom z Pomorza i Kujaw. W Komendzie Wojewódzkiej Policji działa specjalny zespół zajmujący się postępowaniami, które przed laty nie zakończyły się wskazaniem sprawcy. To tak zwana komórka „Archiwum X”.
Z około 50 spraw zabójstw, z których najstarsze sięgają jeszcze lat 80., w ostatnim czasie śledczym udało się rozwikłać kilka. 16 lutego w bydgoskim Fordonie został zatrzymany i później aresztowany Władysław P., mieszkaniec miejscowości Strzelce Górne. Został oskarżony o zabójstwo dokonane w 1998 roku. To wtedy około 200 metrów od jego domu, w studni sąsiedniego gospodarstwa znaleziono zwłoki 75-letniej Heleny S. Ciało kobiety było przysypane drewnem i gruzem. Zagadkę tej śmierci próbowano rozwikłać przez niemal dwie dekady. W końcu śledczy z Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ otrzymali informację od bydgoskich kryminalnych, którym udało się zdobyć zeznania nowych świadków. Wynikało z nich, że sprawcą morderstwa może być jeden z kilku braci P., mieszkających w dalszym ciągu w tej miejscowości. I w tym przypadku domniemany sprawca zabójstwa wiódł przez lata spokojne życie. Założył rodzinę, ma dzieci, dorabiał kładąc glazurę.
W 2014 roku natomiast zatrzymano Sławomira G. Bydgoscy śledczy deptali mężczyźnie po piętach od miesięcy. Gdy został zatrzymany, przyznał się częściowo do zabójstwa w 1994 roku 22-letniej mieszkanki bloku przy ulicy Żmudzkiej. Dziewczynę pod koniec sierpnia tamtego roku znaleziono martwą ze śladami 15 ukłuć i cięć ostrym narzędziem. G. został skazany na 15 lat więzienia. Z jego wyjaśnień wynikało, że zabił, bo nie mógł znieść, że kobieta kochała innego.