Sprawdź, zanim zapłacisz [poradnik]
Oszuści podszywają się m.in. pod firmy energetyczne, telekomunikacyjne i gazowe. Podpowiadamy, jak się upewnić, że rzekomy rachunek został wysłany przez naciągaczy.
Wszystkim, którzy otrzymali maile z fakturą z Polskiej Grupy Energetycznej, radzimy, by w pierwszej kolejności spojrzeli na nadawcę wiadomości. Prawdziwe e-faktury w imieniu PGE Obrót wysyła firma Blue Media. Jej adres mailowy to: pge-efaktura@bluemedia.pl (dla porównania nasza Czytelniczka fałszywy rachunek otrzymała z adresu: susana@indespre.com).
Prawdziwa e-faktura z PGE jest zatytułowana „Powiadomienie o wystawieniu nowego rachunku”. Wiadomość zawiera załącznik, którym jest standardowa faktura za energię elektryczną oraz logo Blue Media i logo PGE eFaktura. W treści maila znajdziemy: numer faktury, datę jej wystawiania, termin płatności, indywidualny numer konta oraz tytuł płatności. Co ważne, e-faktura dostarczana jest na adres mailowy klienta zgodnie z okresem rozliczeniowym.
Fałszywe faktury wyglądają wiarygodnie
Niestety, naciągacze podszywają się nie tylko pod firmy energetyczne, ale również m.in. pod operatorów telekomunikacyjnych i dostawców gazu. Fałszywe rachunki trafiają także do osób, które z konkretną firmą nie mają nic wspólnego, bo korzystają z usług innego przedsiębiorcy.
Bardzo często fałszywa e-faktura wygląda bardzo wiarygodnie. Ma prawdziwy adres strony internetowej oraz oryginalne logo firmy. Podany jest też numer konta, na który należy wpłacić pieniądze.
Oszuści liczą na to, że nawet, jeśli widzimy inny numer konta niż zazwyczaj, to w pośpiechu zrobimy „kopiuj-wklej” i w internetowym przelewie wkleimy fałszywy numer rachunku bankowego. Tym samy przelejemy pieniądze naciągaczom. Może się też zdarzyć tak, że nawet jeśli inny niż zazwyczaj numer konta wzbudzi nasze zdziwienie, to i tak uznamy, że najprawdopodobniej firma zmieniła konto i pod ten nowy, fałszywy numer przekażemy pieniądze.
Chcą zawirusować komputer
Oszuści wysyłają też maile, w których nie podają numeru konta. Jednak takie wiadomości zawierają złośliwe oprogramowanie. Otwarcie załącznika skutkuje zainfekowaniem komputera wirusem. Zdarzają się sytuacje, gdy wspomniany wirus przejmuje kontrolę nad przeglądarką, co może prowadzić do kradzieży pieniędzy z kont bankowych.
Jaki załącznik powinien nas zaniepokoić? Jeśli otrzymamy go w pliku typu „exe” albo w rozszerzeniu Word, to możemy podejrzewać, że wysłali go oszuści. Operatorzy telekomunikacyjni oraz firmy energetyczne zazwyczaj ich nie dołączają. I jeszcze jedna uwaga dotyczące nie tylko e-faktur: najlepiej w ogóle nie otwierać załączników od osób, od których wiadomości (z załącznikiem) się nie spodziewamy.