Sprawdzają, czy na Torbydzie dobrze policzono zwierzęta [zdjęcia]
Wątpliwości pracowników wzbudziła liczba podanych w dokumentacji otworów lęgowych. Według nich jest ich o ponad dwadzieścia za mało.
Przed przystąpieniem do rozbiórki budynków dawnego lodowiska wykonawca był zobowiązany do dokładnego sprawdzenia liczby siedlisk zwierząt. Ponieważ Torbyd był opuszczony przez 12 lat wiele ptaków i małych ssaków znalazło tam schronienie. Przy Fryderyka Chopina zadomowiły się m.in. jeże, karliki większe, nocki duże, jerzyki, mazurki i wróble.
- Nasze wątpliwości wzbudziła inwentaryzacja, którą przeprowadzono tam zimą - mówi Karolina Jamska, prezes Towarzystwa Przyrodniczego Kawka. - Otrzymaliśmy zgłoszenie, że według sporządzonej dokumentacji znajdowało się tam tylko dziewięć otworów lęgowych kawek. My naliczyliśmy ich 31. Jest to dziwne, ponieważ jeśli sprawdza się budynki, gdy z siedlisk nie korzystają zwierzęta, to zazwyczaj zawyża się ich liczbę. W tym przypadku zrobiono wręcz odwrotnie.
Pierwszego kwietnia teren budowy przejęła firma T.K.J. Matuszewski. - Wykonawca dysponuje wszystkimi niezbędnymi pozwoleniami oraz koniecznymi decyzjami włącznie z tymi wydanymi przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska - odpowiada Magdalena Marszałek, rzecznik Administracji Domów Miejskich, która zarządzała obiektem.
W ramach kompensacji zobowiązano inwestora do zamontowania 11 skrzynek lęgowych dla wróbla, 12 dla mazurka, 15 dla jerzyka, dziewięciu dla kawki i czterech dla bogatki oraz ośmiu schronów dla nietoperzy. - Tutejszy organ nie otrzymał żadnych sygnałów dotyczących nieprawidłowości związanych z tymi ekspertyzami - uzupełnia Dariusz Górski, rzecznik prasowy RDOŚ w Bydgoszczy.