Sprawdzamy tych, którym sporo płacisz
Niemal wszystkie miejskie spółki w Gorzowie są na plusie. Minusem skończyła rok tylko Słowianka. Co to oznacza dla nas?
- Co myślę o spółkach? O matko, ale pytanie! Nie wiem! Mogę pochwalić MZK za nowe autobusy. Te zielone. Z wnukiem niemal na nie polujemy, gdy jeździmy po mieście - śmieje się gorzowianka Danuta Rybniczak, którą spotykamy na bulwarze.
Z kolei pan Leszek (koło 50 lat, spodnie za kolano, w dłoni koszyk z wiśniami), na którego trafiamy koło działek przy ul. Szarych Szeregów, zapewnia, że z żadną miejską spółką nie ma nic wspólnego. A jednak ma. Bo przecież np. płaci wodociągom za wodę. Tak więc, droga gorzowianko, drogi gorzowianinie. Możesz tego nawet nie wiedzieć, ale codziennie, tak czy inaczej, dokładasz się do miejskich firm. Naprawdę.
Tym samym ich kondycja wpływa pośrednio na kondycję twojego portfela - ponieważ to, jak są zarządzane, ma wpływ na to, ile płacisz za ich usługi. Jak więc miejskie firmy radziły sobie w zeszłym roku? Oficjalne wyniki prezesi przedstawią radnym pod koniec wakacji. My dotarliśmy do nich już dziś. Tylko Słowianka miała stratę w 2015 r. Wszystkie inne przedsiębiorstwa były na plusie.
Czarny Piotruś
Najważniejsze pytanie: czy sytuacja finansowa spółek przełoży się wprost na wzrost cen, stawek i opłat, który uderzy nas po kieszeni? W żadnej firmie na dziś nie ma odpowiedzi na to pytanie, a dodatkowo czasami, jak w przypadku cen biletów MZK, decyzja nawet nie należy do władz spółki, tylko do radnych. Decyzje będą najpewniej jesienią.
- Nie zmienialiśmy cen od pięciu lat. Dopiero po wakacjach zastanowimy się, czy czas na ten krok - odpowiada nam prezes Słowianki Joanna Kasprzak - Perka.
Centrum basenowe to Czarny Piotruś w talii miejskich firm. Jest od zawsze na minusie. 2015 r. Słowianka zakończyła 700-tysięczną stratą. - Jednak proszę nie pisać, że ktoś musi przez to dołożyć do basenów. Bo nikt od lat nie dokłada. Sami sobie radzimy - mówi twardo Perka.
Jej firma ścięła w zeszłym roku zatrudnienie (o trzy etaty), za to... podniosła pulę na pensje i powiększyła zarząd o dodatkową osobę, co w skali roku zwiększyło koszty o 100 tys. zł. Do tego - odpukać - pierwsze półrocze bieżącego roku baseny są na plusie. Może więc 2016 r. będzie przełomowy w księgowej historii centrum basenowego?
Tym bardziej, że jest już projekt budowy przy Słowiance hali i internatu. Spółkę czeka udział w wielkim przedsięwzięciu.
Asy w całej talii
Największy zysk zanotowało w zeszłym roku Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji. Kierowana przez Bogusława Andrzejczaka firma zarobiła na czysto 6,95 mln zł. Imponujący wynik i bardzo potrzebny. Spółka spłaca przecież gigantyczną inwestycję: rozbudowała wodociągi i kanalizację w całym powiecie, a nowi klienci, to więcej pieniędzy z rachunków.
Budżet na pensje zwiększył się tam w zeszłym roku o 400 tys. zł - do 12,1 mln zł. A wynagrodzenie zarządu skoczyło z 411 do 486 tys. zł. Co ważne, spółka podwyższa ceny ostrożniej, niż by mogła (co wynikało z planu inwestycji). A stawki za wodę i ścieki, pomimo skali inwestycji, mamy na średnim poziomie w kraju i regionie.
Druga spółka - as to Inneko czyli dawny Zakład Utylizacji Odpadów. Przechodząca reorganizację firma utrzymała w 2015 r. ponadmilionowy zysk, zwiększyła zatrudnienie oraz budżet na wynagrodzenia (dla załogi o ponad pół miliona, dla zarządu o 90 tys. zł).
W Inneko, dawnym ZUO, wynagrodzenia zarządu wzrosły o 90 tys. zł
Solidne średniaki
Miejski Zakład Komunikacji i Gorzowski Rynek Hurtowy zarobiły przed rokiem (odpowiednio): 221 tys. zł i 123 tys. zł. I w obu były też ostatnio cięcia. W MZK ubyło pięć etatów, ścięto też pulę na wynagrodzenia dla załogi i dla zarządu.
Z kolei w GRH (administruje m.in. halami na Zawarciu i organizuje handel na rynku przy Jerzego) zmniejszono kierownictwo, dzięki czemu zarząd kosztował o prawie 100 tys. mniej.
Obie firmy mają też ambitne plany. Prezes GRH Bogusław Bukowski znalazł dzierżawcę na wielką halę, w której będzie urządzone centrum aktywnej rozrywki: trampoliny, gokarty, wspinaczka itp.
Z kolei Roman Maksymiak, prezes spółki przewozowej, zamawia właśnie 15 nowiutkich autobusów. Pod koniec tego roku otworzy w zajezdni powiększoną stację paliw: poza olejem napędowym będzie można w końcu kupić także benzynę. - Tniemy koszty gdzie się da, ale też staramy się wyciągać dodatkowe pieniądze z różnych źródeł. Stacja to jedno z nich. Jest bezobsługowa, więc sprzedaż paliwa jest dla nas niemalże czystym zyskiem - wyjaśnia prezes Maksymiak w rozmowie z „Gazetą Lubuską”.
Pod lupą radnych
Pod koniec sierpnia z wynikami spółek zapozna się gorzowska Rada Miasta. Dane dla radnych będą dużo bardziej obszerne - będą zawierać m.in. informacje o średnich zarobkach w poszczególnych firmach. Tu liderem od lat jest PWiK i MZK, gdzie średnie pensje są powyżej 3 tys.zł.