TW, SS

Sprawdziliśmy, co działo się w toruńskich sztabach Prawa i Sprawiedliwości oraz Koalicji Obywatelskiej

Politycy Prawa i Sprawiedliwości na wyniki wyborów czekali w restauracji „Sznyt na winklu” przy ulicy Kopernika Fot. Jacek Smarz Politycy Prawa i Sprawiedliwości na wyniki wyborów czekali w restauracji „Sznyt na winklu” przy ulicy Kopernika
TW, SS

Sondażowe wyniki wyborów z radością przyjęto wczoraj zarówno w gronie toruńskich polityków PiS, jai i Koalicji Obywatelskiej. W obu sztabach mówiono o bardzo dobrym wyniku.

W Toruniu kandydaci Prawa i Sprawiedliwości spędzili wieczór wyborczy w restauracji „Sznyt na winklu”. Jeszcze na długo przed ogłoszeniem wyników politycy PiS nie pytali, czy ich partia zwycięży, ale jak dużą przewagę uzyska i czy pozwoli im to na samodzielne rządy.

Na ogłoszenie wyników wyborów czekali nie tylko kandydaci ubiegający się o elekcję, jak np. Zbigniew Girzyński czy startujący do Senatu Zbigniew Rasielewski, ale także m.in. radny miejski Michał Jakubaszek czy były radny Karol Maria Wojtasik.

Chwilę przed podaniem sondażowych wyników wyborów skupienie na twarzach polityków PiS wyraźnie wzrosło. Warto odnotować, że zadbała o to sama Telewizja Publiczna, której kanał przed ogłoszeniem wyników „wariował” - co chwilę przycinając obraz na wizji. Mimo tych chwilowych trudności polityków PiS po ogłoszeniu wyników ogarnęła euforia.

- Prawu i Sprawiedliwości udało się po czterech latach ponownie zdobyć władzę i umocnić się, ale przede wszystkim zdobyć tak ogromne poparcie Polaków - mówił Zbigniew Girzyński. - Od 30 lat nigdy na żadną partię w Polsce nie padło aż tyle głosów przy tak rekordowej frekwencji. To ogromna radość, wielkie zaufanie i zobowiązanie od milionów Polaków.

Według polityka PiS o wysokim poparciu dla tej partii zadecydowały przede wszystkim dotychczas realizowane programy socjalne, wzrost gospodarczy oraz usunięcie patologii mających miejsce w społeczeństwie.

Toruńscy działacze i sympatycy Koalicji Obywatelskiej na wyniki wyborów czekali w siedzibie partii przy ulicy Żeglarskiej. Poza kandydatami, m.in. Tomaszem Lenzem, Iwoną Hartwich czy Przemysławem Termińskim, w ekran telewizora wpatrywali się również radni oraz marszałek Piotr Całbecki. Atmosfera była lepsza niż podczas wiosennych wyborów do Parlamentu Europejskiego, co nie zmieniło się także wtedy, gdy na ekranie pojawiły się słupki wyników sondażowych.

- Koalicja Obywatelska, drugie miejsce, bardzo dobry silny wynik naszego ugrupowania. Myślę, że w województwie kujawsko-pomorskim będzie jeszcze lepszy, zdecydowanie lepszy - komentował Tomasz Lenz, lider listy KO w wyborach do Sejmu i szef struktur Platformy Obywatelskiej w regionie. - Te wyniki pokazują, że Parlament RP będzie bardzo różnorodny, do Sejmu weszło aż pięć ugrupowań. Ja bym jednak poczekał jeszcze na oficjalne wyniki. Jak wiemy, sondażowe wyniki odbiegały w ostatnich latach od tego co ostatecznie Państwowa Komisja Wyborcza przedstawiała sumując wyniki w kraju. Patrzę w tej chwili na Jarosława Kaczyńskiego w telewizji i widzę, że nie ma wesołej miny. Rozdanie ogromnych pieniędzy z budżetu państwa i przekazanie miliarda złotych na propagandę w telewizji publicznej, liczne obietnice nie dały PiS-owi wyniku, którego się spodziewał. Jestem dumny z Polaków, że nie uwierzyli, że PiS jest ugrupowaniem, jakie można obdarzyć zaufaniem dającym samodzielną większość.

TW, SS

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.