Sprawdziliśmy, jak jedzie się nowym Toruńskim Rowerem Miejskim. Dwa kółka znów rządzą w Toruniu!
Toruński Rower Miejski nareszcie wystartował. Pierwsze wrażenia - jest dość ciężki, ale do przejażdżki typowo miejskiej - wystarczający.
Wczoraj (środa, 31.07) rozpoczęto pierwsze podczepianie nowych miejskich rowerów do stacji usytuowanych w całym Toruniu. Firma BikeU nadzorująca system Torvelo do późnych godzin uzupełniała stacje rowerowe na terenie miasta. Jako redakcja postanowiliśmy także dołączyć do testujących możliwości roweru miejskiego. Wrażenia? Nie najgorsze, ale zawsze można coś poprawić.
Wady i zalety
Dla mnie jako użytkownika roweru miejskiego od wielkiego dzwonu, toruński jednoślad wydawał się wyjątkowo toporny i ciężki. Szczęśliwie już sama jazda rowerem nie przysparza większych problemów. Po ścieżkach rowerowych położonych niedaleko placu Rapackiego jechało się wygodnie i stabilnie. Można powiedzieć, że wręcz rewelacyjnie. Problemy pojawiają się natomiast przy okazji pokonywania wzniesień - założenie jazdy bez wysiłku nie zostało całkiem spełnione: stromy podjazd okazał się nie lada wyzwaniem.
Minusem roweru miejskiego jest zaledwie trzybiegowa przekładnia - wyraźnie ograniczająca jego możliwości, ale ostatecznie jest to rower miejski, więc nie wymagajmy od jednośladu szybkości jaka odczuwana jest przy jeździe na np. rowerze crossowym. Ważnym elementem w nowych rowerach jest także hamulec tarczowy oraz koszyk, do którego zmieścimy niewielką torbę. Regulowane i wygodne siedzisko powoduje natomiast, że rower przypadnie do gustu zarówno najmłodszym jak i nieco starszym użytkownikom.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień