Sprawdziliśmy, jakie majątki zgromadzili europosłowie z Podkarpacia. Praca w Brukseli to pensja, diety i wiele innych profitów
„Zsyłka za duże pieniądze” - zwykło się mówić o polskich europosłach. Dlaczego? Bo będąc w dalekiej Brukseli, nie mogą uczestniczyć w podziale władzy w kraju, ale na osłodę mają pokaźne przelewy, których krajowi parlamentarzyści jeszcze długo będą mogli im tylko zazdrościć. Sprawdziliśmy, ile przez ostatnie lata zarobili Elżbieta Łukacijewska, Tomasz Poręba i Stanisław Ożóg - europosłowie z Podkarpacia.
Dawniej polscy europosłowie otrzymywali takie samo wynagrodzenie jak ich koledzy w Polsce. Dlatego nasi eurodeputowani znacznie więcej „wyciągali” z diet i np. zwrotów podróży lotniczych.
W 2009 r. sytuacja się zmieniła. Posłowie ze wszystkich krajów członkowskich otrzymują takie samo wynagrodzenie. Obecnie wynosi ono 8 757,70 euro miesięcznie brutto. Po potrąceniu unijnego podatku i składki ubezpieczeniowej jest to 6 824,85 euro, czyli ok. 29,5 tys. złotych. Każde państwo członkowskie może to wynagrodzenie obłożyć jeszcze swoim podatkiem krajowym. Do tego dochodzą diety, podstawowa to 320 euro dziennie, zwroty kosztów ogólnych, np. na wyposażenie biur, oraz kosztów podróży.
Czy przez pięć lat unijnej kadencji można się dorobić? Żaden z trójki podkarpackich eurodeputowanych nie stracił. Majątek europosłanki Elżbiety Łukacijewskiej z 2017 r. jest porównywalny do tego z 2013 r., europosła Stanisława Ożoga o ok. 300 tys. złotych większy. Najbardziej wzrósł stan posiadania europosła Tomasza Poręby, o ok. 400 tys. złotych.
W dalszej części artykułu m.in.:
- ile zarabiają miesięcznie europosłowie
- jakie są dodatkowe diety
- ile w europarlamencie zarobili posłowie z Podkarpacia
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień