Stal Gorzów. Przedsmak półfinałów?
Ostatnio Stal Gorzów miała raczej rywali z dolnej półki, więc niedzielny (7 sierpnia) mecz w Toruniu zapowiada się frapująco. „Anioły” to zupełnie inna kategoria.
Runda zasadnicza powoli dobiega końca, ale w PGE Ekstralidze wciąż nie wszyscy mogą spokojnie spać. W miarę bezpieczne są lubuskie kluby, które mogą szykować się już do play offu, także Get Well Toruń ma w miarę jasną sytuację. „Anioły” nie chcą jednak czekać na wyniki innych drużyn i właśnie w niedzielę zamierzają postawić kropkę nad „i” i przypieczętować swój awans do strefy medalowej.
Rzadko kiedy to się zdarza, ale już przed spotkaniem jeden z zespołów jest w 99 proc. pewny bonusa. W Gorzowie gospodarze wygrali z torunianami aż 62:28 i naprawdę musiałby zdarzyć się kataklizm, żeby stalowcy nie sięgnęli po dodatkowy punkt za lepszy bilans w dwumeczu. W tej sytuacji nasi powinni pojechać do Grodu Kopernika bez dodatkowej presji, co może im tylko pomóc w pokonaniu Get Well’u. Czy to się uda?
Z jednej strony nasi mogą pozwolić sobie na porażkę, która i tak nie zepchnie ich z pierwszego miejsca przed derbami z Ekantor.pl Falubazem Zielona Góra (odbędą się w poniedziałek, 15 bm. na „Jancarzu”), ale z drugiej strony zwycięstwo z takim rywalem na jego terenie wzmocniłoby zawodników przed decydującą walką o medale. Raczej obie drużyny nie wpadną na siebie w półfinale play off (choć nie można wykluczyć żadnego wariantu), ale i tak będziemy mieli przedsmak drugiej fazy rozgrywek.
Torunianie podchodzą do pojedynku z żółto-niebieskimi bardzo skoncentrowani. Pogrom w Gorzowie to była ujma na honorze, więc teraz chcą zmazać plamę. Nasi rywale pałają żądzą rewanżu, a prezes Get Well’u już wcześniej powiedział, że chciałby zdobyć w dwumeczu także bonusa. Marzenie ściętej głowy? Raczej tak, choć torunianie łudzą się, że skoro w Grudziądzu Stal przegrała aż 36:54, to dlaczego oni również nie mieliby odprawić naszych z kwitkiem z podobnym rezultatem.
Obie ekipy awizują swoje najmocniejsze składy. Menedżer Jacek Gajewski i trener gości Stanisław Chomski nie zdecydowali się na żadne eksperymenty, co oznacza, że podchodzą do tematu bardzo poważnie. Wprawdzie forma nie wszystkich zawodników była w ostatnich dniach wysoka (w poprzednim meczu stalowców słabo wypadł zwłaszcza kapitan Przemysław Pawlicki), ale opiekunowie obu zespołów doszli do wniosku, że zwycięskich składów się nie zmienia (Get Well wygrał z Unią w Tarnowie 58:31, a „Staleczka” pokonała na „Jancarzu” Betard Spartę Wrocław 48:42.
- Przemek Pawlicki wypadł słabiej i męczył się w tym meczu, ale to samo można powiedzieć o Mateju Zagarze. Poza tym bieg z zerem przytrafił się Iversenowi i Jensenowi. Przy takiej stawce nie jest jednak dużym problemem, gdy jeden czy drugi zawodnik wypadnie nieco gorzej. Mieliśmy trudnego rywala i najważniejsze, że mimo problemów wygraliśmy ten mecz - stwierdził szkoleniowiec gorzowian.
Więcej na temat formy stalowców będzie można powiedzieć w niedzielę, gdy będą rywalizowali z takimi zawodnikami jak Chris Holder, Martin Vaculik czy Greg Hancock. Z reguły nieobliczalni na MotoArenie są również Polacy: Adrian Miedziński i Kacper Gomólski, mocnym punktem będzie zapewne 21-letni młodzieżowiec Paweł Przedpełski. Gorzowianie także mają jednak kim straszyć, więc emocji nie powinno w niedzielę zabraknąć. Bo choć w głowach nasi mają już elektryzujące derby z „Myszami”, które najprawdopodobniej rozstrzygną, jaki lubuski klub przystąpi do play offu z pierwszej lokaty, to nie zamierzają zadowolić się tylko bonusem.
Relacja na żywo z niedzielnego meczu stalowców w Toruniu na naszej stronie internetowej www.gazetalubuska.pl.
Ważne dla kibiców
Awizowane składy:
- Stal: 1. Niels Kristian Iver¬sen, 2. Michael Jepsen Jensen, 3. Matej Zagar, 4. Przemysław Pawlicki, 5. Krzysztof Kasprzak, 6. Bartosz Zmarzlik, 7. wakat;
- Get Well: 9. Martin Va¬culik, 10. Kacper Gomólski, 11. Chris Holder, 12. Ad¬rian Miedziński, 13. Greg Hancock, 14. wakat, 15. Paweł Przedpełski.
Początek meczu w Toruniu o godz. 19.30. Transmisja telewizyjna na żywo w nSport+. Sędzią zawodów będzie Remigiusz Substyk (Solec Kujawski), a komisarzem toru Grzegorz Janiczak (Rawicz).